Sankcje stłamsiły Rosję. Chcą wyprzedawać majątek państwa
Rosji brakuje pieniędzy? Przedstawiciel ministerstwa finansów stwierdził, że w kraju powinna mieć miejsce "prywatyzacja na dużą skalę". Najpierw jednak należy utworzyć rynek dla rosyjskich inwestorów - podkreślił resort.
- W prasie pojawiło się pytanie, czy warto wznawiać prywatyzację na dużą skalę (...). W rzeczywistości nikt nie jest temu przeciwny. Problem polega na tym, że najpierw musimy wykonać szereg instrukcji prezydenta, by utworzyć inwestora wewnętrznego - powiedział wiceminister finansów Rosji Aleksiej Moisjejew podczas XI Międzynarodowego Forum Prawnego w Petersburgu.
Według urzędnika zanim rozpocznie się prywatyzację, należy ustalić, komu co zostanie sprzedanie. - Jak zaczniemy po prostu sprzedawać, to będzie podobnie jak w 1994 roku, będą pożyczki pod zastaw akcji, tego nikt nie chce - stwierdził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ruszyli jednym czołgiem na wagnerowców. Nagranie z krwawej akcji w Bachmucie
Prywatyzacja w Rosji
W latach 90. Rosja próbowała prywatyzować postkomunistyczne przedsiębiorstwa na wiele różnych sposobów. W 1995 roku przeprowadzono specjalne aukcje pożyczek. Banki komercyjne udzielały państwu pożyczek pod zastaw dużych państwowych firm, takich jak Jukos, Norylsk Nikiel czy Sibnieft. Ponieważ rząd długu nie spłacał, to w ten sposób pakiety trafiły przede wszystkim do bankierów. W ten sposób wzbogacili się liczni oligarchowie, m.in. Roman Abramowicz.
Jak przypominają media, już w latach 2015-2016 roku, czyli po sankcjach nałożonych na Rosję za m.in. aneksję Krymu, władze dyskutowały o przeprowadzeniu "wielkiej prywatyzacji" i sprzedaży państwowych udziałów w niektórych spółkach. Wtedy jednak jedyną dużą transakcją była sprzedaż 19,5 proc. akcji Rosnieftu zagranicznym inwestorom.
Nowy model rosyjskiej gospodarki
W kwietniu prezes banku VTB Andriej Kostin napisał felieton, w którym przekonywał, że zachodnie sankcje zniszczyły rosyjską gospodarkę i trzeba stworzyć ją na nowo. Według niego kluczowe jest utworzenie nowych korytarzy logistycznych, ponowne uruchomienie niektórych gałęzi przemysłu i wzmocnienie zdolności obronnych. Środki na te cele miałyby pochodzić właśnie z prywatyzacji.
"Przekazywanie własności państwowej w ręce prywatne na przejrzystych i rynkowych zasadach to narzędzie, które wielokrotnie udowodniło swoją skuteczność. Krajowy biznes ma znaczny potencjał inwestycyjny. W kraju są pieniądze" - przekonywał.
Szacuje się, że w Rosji jest ponad pół miliona przedsiębiorstw należących w pełni lub częściowo do państwa. Według oligarchy Olega Deripaski państwo kontroluje 70 proc. gospodarki. Według ekspertów wpływ ten jest jednak sporo mniejszy i państwowe przedsiębiorstwa odpowiadają za ok. jedną trzecią rosyjskiej gospodarki.
Czytaj więcej:
Źródło: RBK, Kommiersant
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski