Rosjanie używają na froncie trzytonowe bomby. "Lej wielkości basenu"

Rosjanie co jakiś czas używają na Ukrainie swoich najcięższych bomb lotniczych. Głównie tam, gdzie nie mogą sobie poradzić z ukraińską obroną w żaden inny sposób. W arsenale nie mają ich jednak wiele.

Rosyjskie Su-34Rosyjskie Su-34
Źródło zdjęć: © East News | ALEXANDER NEMENOV
Sławek Zagórski

Ukraińskie umocnienia, szczególnie na odcinkach donieckim i zaporoskim, tworzą zwarty system bunkrów, okopów, stanowisk dowodzenia i zapór, które trudno zniszczyć bronią o mniejszym wagomiarze.

Rosja przekonała się, że używanie mniejszych bomb i artylerii często nie przynosi efektów, zwłaszcza gdy żołnierze są chronieni warstwami betonu i ziemi. Jedna ciężka bomba jest w stanie zburzyć taką pozycję szybciej i mniejszym kosztem.

Ogień na lotnisku. Świadkowie nagrali, co działo się w Brazylii

Historia wielkich rosyjskich bomb lotniczych sięga czasów, gdy lotnictwo było jedną z nielicznych metod zadawania potężnych ciosów w infrastrukturę i umocnienia przeciwnika na dalekim zapleczu przeciwnika. W Związku Radzieckim w samym środku II wojny światowej pojawiła się broń, która miała niszczyć niemiecki przemysł. Tak narodziła się FAB-5000NG - bomba o masie 5 400 kg, z ładunkiem wybuchowym rzędu ok. 3,2 tony, która zadebiutowała w 1943 r. podczas bombardowania Królewca.

Po wojnie Rosjanie zaprojektowali jeszcze bombę FAB-9000, ale zrezygnowano z jej produkcji, stwierdzając, że podobny efekt można osiągnąć przy użyciu taktycznych ładunków jądrowych, a skupiono się na mniejszych konstrukcjach. Bombę FAB-1500 M54 opracowano w latach 50. XX wieku. Waży około półtorej tony i zawiera blisko siedemset kilogramów materiału wybuchowego. Jej wybuch, nawet przy klasycznym zrzucie, potrafi całkowicie zdemolować kompleks budynków, a w terenie otwartym tworzy lej o średnicy sięgającej kilkunastu metrów i kilku metrów głębokości.

Oczywiście wszystko zależy od rodzaju gruntu, wilgotności i miejsca uderzenia. Ukraińscy żołnierze, którzy stykają się z efektami tych bomb, opisują je jako "uderzenie młotem z nieba". Rosjanie zaczęli wykorzystywać FAB-1500 na Ukrainie częściej w 2024 r., a od początku tego roku ataki z ich użyciem stały się na wschodnim froncie zjawiskiem niemal codziennym. Nośnikiem pozostają przede wszystkim Su-34, które po wyposażeniu w moduły szybowania mogą odpalać bomby z dystansu 50-70 kilometrów.

Prace nad modułami biuro konstrukcyjne Bazalt rozpoczęło pod koniec 2022 r., a półtora roku później wprowadzono go do produkcji. Pakiet UMPK składa się z autopilota z nawigacją bezwładnościową i GPS, a także z dwóch rozkładanych skrzydeł i jest w zasadzie rosyjskim odpowiednikiem amerykańskiego JDAM. Choć znacznie mniej celną.

Błąd rzędu kilkuset metrów jest normą, ale dla rosyjskiej taktyki nie ma to większego znaczenia. Wystarczy, że punkt uderzenia znajdzie się w obrębie ukraińskich pozycji, by efekt skumulowanej fali uderzeniowej zniszczył fortyfikacje, zasypał okopy i wyłączył z walki załogi pojazdów znajdujące się nawet w pewnym oddaleniu. FAB-1500 z UMPK odegrał kluczową rolę w zniszczeniu ukraińskiej obrony wokół Awdijiwki na początku 2024 roku.

Przeciwko umocnieniom

Jeszcze większe wrażenie robią jednak informacje o powrocie do produkcji bomb FAB-3000. To ładunek o masie trzech ton, z czego ponad jedną tonę stanowi głowica bojowa. W lutym 2024 r. przy okazji wizyty w zakładzie zbrojeniowym Siergiej Szojgu zapowiedział wznowienie produkcji FAB-3000 M54. Zapowiedź pojawiła się, kiedy Rosjanie utknęli na froncie przed linią ukraińskich umocnień.

FAB-3000 to narzędzie do niszczenia umocnień, schronów, obiektów infrastrukturalnych oraz budynków o konstrukcji żelbetowej. Jej wybuch potrafi wyryć w ziemi lej porównywalny z niewielkim basenem. Może mieć średnicę ponad dwudziestu metrów, o głębokości kilku metrów. W terenach zurbanizowanych oznacza to po prostu zniszczenie całych kwartałów budynków, razem z piwnicami i instalacjami podziemnymi. Ukraińskie służby obrony cywilnej po atakach mówią o "strefie ciszy", w której zniszczenie jest tak duże, że nie pozostają nawet punkty orientacyjne pozwalające odtworzyć pierwotny układ ulic.

Wyłamanie obrony

Z punktu widzenia prowadzenia wojny pozycyjnej, ciężkie bomby są dziś dla Rosjan wygodnym narzędziem, ponieważ pozwalają na stopniowe wypieranie obrony bez konieczności kosztownych ataków z użyciem piechoty.

Kiedy na pozycje spada bomba o masie trzech ton, nie ma praktycznie możliwości schronienia się. Liczy się jedynie dystans od epicentrum i to, czy uda się znaleźć się w miejscu, które "przełamie" falę uderzeniową. Dlatego fabryki, węzły kolejowe, składy paliw i umocnione punkty oporu są regularnie "wypłukiwane" przez serię kolejnych zrzutów, co z czasem prowadzi do erozji ukraińskiej obrony na danym kierunku.

W zasadzie broń, która ma nie tyle trafić w cel, ile zmienić krajobraz wokół niego, tworząc wyłom i pozwalając piechocie zająć zniszczone pozycje. Dlatego jej użycie jest widoczne zawsze tam, gdzie Rosjanie sobie nie radzą. Jak obecnie pod Pokrowskiem.

Dla Wirtualnej Polski Sławek Zagórski

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Wybrane dla Ciebie
Po spotkaniu Ukrainy z USA. Umierow odsłania kulisy. "Konstruktywna praca"
Po spotkaniu Ukrainy z USA. Umierow odsłania kulisy. "Konstruktywna praca"
Szybkie wsparcie dla Ukrainy. Przywódcy siedmiu państw apelują
Szybkie wsparcie dla Ukrainy. Przywódcy siedmiu państw apelują
Tragiczny pożar w Sandomierzu. Nie żyją dwie osoby
Tragiczny pożar w Sandomierzu. Nie żyją dwie osoby
Rosyjska narracja. Polska wygasza ją w 12 godzin
Rosyjska narracja. Polska wygasza ją w 12 godzin
2-latek w jednym pokoju z agresywnym psem. Tragiczny finał
2-latek w jednym pokoju z agresywnym psem. Tragiczny finał
Kłótnia w TVN24 o ambasadorów. "Zaczyna mnie pan bawić"
Kłótnia w TVN24 o ambasadorów. "Zaczyna mnie pan bawić"
Niemiecka prasa o strategii USA: pozew rozwodowy z Europą
Niemiecka prasa o strategii USA: pozew rozwodowy z Europą
Tragedia na Teneryfie. Potężna fala porwała turystów
Tragedia na Teneryfie. Potężna fala porwała turystów
Podróżowali ze sprzętem hakerskim. Trafili do aresztu
Podróżowali ze sprzętem hakerskim. Trafili do aresztu
Nowa strategia bezpieczeństwa USA. Na Kremlu się cieszą
Nowa strategia bezpieczeństwa USA. Na Kremlu się cieszą
Poranek Wirtualnej Polski. Gościem programu jest Michał Gramatyka
Poranek Wirtualnej Polski. Gościem programu jest Michał Gramatyka
Długi Polaków. Prawie 2 mln zalega ze spłatami
Długi Polaków. Prawie 2 mln zalega ze spłatami
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości