"Dość poniżające". Pełnomocnik Romanowskiego ujawnia szczegóły akcji
Pełnomocnik Marcina Romanowskiego opowiedział o szczegółach zatrzymania posła Suwerennej Polski. - Dość nieprzyjemna sytuacja. Musiał się rozebrać, było to dość poniżające. Oczywiście odbyło się to przy delegowanych do tego funkcjonariuszach. Nie wiem, czy to było potrzebne - stwierdził Bartosz Lewandowski.
15.07.2024 | aktual.: 15.07.2024 16:08
"Poseł Marcin Romanowski został dziś zatrzymany na polecenie prokuratora prowadzącego śledztwo dotyczące nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości" - przekazała w poniedziałek po południu Prokuratura Krajowa.
Jeszcze przed oficjalnym komunikatem śledczych informacje o trwającym zatrzymaniu przekazał pełnomocnik polityka Suwerennej Polski Bartosz Lewandowski.
- Potwierdzam. Właśnie trwają czynności - przekazał Wirtualnej Polsce w wiadomości Bartosz Lewandowski, pełnomocnik Marcina Romanowskiego pytany o to, czy doszło do zatrzymania posła PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lewandowski ujawnia szczegóły zatrzymania
- Wedle mojej wiedzy jest transportowany do delegatury, w celu dokończenia czynności, a potem trafi do Prokuratury Krajowej - powiedział Lewandowski, pytany przez dziennikarzy.
- Romanowski zareagował bardzo spokojnie. Wpuścił funkcjonariuszy ABW. Zupełnie nie rozumiem, czemu prokuratura tak spektakularnie chciała zatrzymać posła - tłumaczył na antenie TVN24.
- Można to było zrobić mniej spektakularnie - dodał. - Dość nieprzyjemna sytuacja. Musiał się rozebrać, było to trochę poniżające. Oczywiście odbyło się to przy delegowanych do tego funkcjonariuszach. Nie wiem, czy to było potrzebne - podkreślił.
- Byłem przy tym jako osoba delegowana - wskazał. - Poseł musiał się niejako obnażyć przed tymi funkcjonariuszami. Mamy bardzo poważne argumenty prawne wskazujące, że to zatrzymanie było bezprawne. Stosowna informacja pojawi się, dzisiaj lub jutro. Dziwię się, że prokuratura takie kroki podjęła. Prawo powinno być znane wszystkim, w tym prokuratorom - stwierdził. Pytany o szczegóły Lewandowski odmówił odpowiedzi na to pytanie.
- Postanowienie w tej sprawie wydała prokurator Kowalska - wskazał.