Rokita: prezydent się doigrał
Zdaniem szefa klubu parlamentarnego PO Jana Rokity, prezydent powinien stanąć przed sejmową Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej, by odpowiedzieć na pytania, które chciała mu postawić komisja śledcza badająca aferę Rywina. "Myślę, że gdyby Aleksander Kwaśniewski tę rzecz wyjaśnił znacznie wcześniej przed komisją śledczą, to ta sprawa by dziś nie istniała. Mam ochotę powiedzieć: 'Doigrał się'" - dodał Rokita.
03.06.2004 | aktual.: 03.06.2004 13:54
Komisja śledcza chciała wezwać prezydenta, w celu wyjaśnienie sprzeczności w zeznaniach dotyczących jego spotkania z redaktorem naczelnym "Gazety Wyborczej" Adamem Michnikiem. Kwaśniewski zeznał w prokuraturze, że rozmawiał z Michnikiem 22 lipca 2002 roku. Michnik w swoich zeznaniach przed komisją zaprzeczył, jakoby taką rozmowę odbył.
Prezydent odmawiał stawienia się przed komisją. Tłumaczył, że nie zezwala mu na to konstytucja, której jest strażnikiem, i że nie ma nic więcej do powiedzenia ponad to, co już zeznał w prokuraturze. 2 grudnia ub.r. w komisji nie przeszedł wniosek Renaty Beger (Samoobrona) o wezwanie prezydenta przed komisję.
W radiu Zet Rokita zapowiedział, że PO będzie prowadzić rozmowy z PiS, aby znaleźć takie procedury, które umożliwią postawienie Aleksandra Kwaśniewskiego przed ODK.
"Uważam, że po tym, jak Sejm przyjął raport komisji śledczej (Rokita mówi o raporcie posła PiS Zbigniewa Ziobry)
, wnioski z tego raportu powinny być traktowane serio. I Aleksander Kwaśniewski powinien stanąć przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej i odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ukrył jeden z głównych dowodów w sprawie Rywina" - powiedział Rokita.
Rokita tłumaczył, że sposobem na to, aby prezydent stanął przed komisją odpowiedzialności konstytucyjnej jest zebranie podpisów posłów pod wnioskiem o postawienie go przed Trybunałem Stanu, ponieważ właśnie ta komisja bada zasadność wniosków o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej.
Rokita podkreślił jednocześnie, że działanie PO nie ma nic wspólnego z, jak to nazwał, "prowokacyjną awanturą" rozpętaną przez Samoobronę, która z Aleksandra Kwaśniewskiego chce uczynić głównego winowajcę w aferze Rywina. "Toż to kompletny nonsens. Przecież sprawcy afery Rywina są gdzie indziej" - zaznaczył. Jego zdaniem, takie postępowanie Samoobrony odwraca uwagę od potencjalnych winowajców, jakimi są b. premier Leszek Miller, b. szefowa gabinetu premiera Aleksandra Jakubowska, sekretarz KRRiT Włodzimierz Czarzasty czy b. prezes TVP Robert Kwiatkowski.
Zdaniem Rokity, prokuratura powinna jeszcze raz wszcząć czynności śledcze, pozwalające na postawienie tych osób przed sądem.
W poniedziałek do Kancelarii Prezydenta wpłynęło pismo Samoobrony wzywające Aleksandra Kwaśniewskiego do niezwłocznego zrzeczenia się urzędu. Tego samego dnia partia zaczęła zbierać podpisy pod wnioskiem o postawienie prezydenta przed Trybunałem Stanu. Również LPR jeszcze w tym tygodniu chce złożyć u marszałka Sejmu projekt uchwały wzywającej prezydenta do rezygnacji.
Wniosek Samoobrony o postawienie prezydenta przed TS jest konsekwencją przyjęcia przez Sejm bezwzględną większością głosów wniosku mniejszości autorstwa Zbigniewa Ziobry (PiS) do sprawozdania komisji śledczej badającej aferę Rywina. Ziobro uznał w nim m.in., że prezydent, Leszek Miller i b.prokurator generalny Grzegorz Kurczuk powinni ponieść odpowiedzialność konstytucyjną za to, że - mimo wiedzy o korupcyjnej propozycji złożonej Agorze przez Rywina - nie zawiadomili organów ścigania o przestępstwie.