Robert Mugabe po raz szósty prezydentem Zimbabwe
Po raz szósty w historii Zimbabwe
Robert Mugabe został zaprzysiężony na prezydenta tego
kraju - poinformowały oficjalne źródła.
29.06.2008 | aktual.: 03.12.2008 12:41
Mugabe wygrał drugą turę wyborów prezydenckich, w której był jedynym kandydatem. Opozycja i społeczność międzynarodowa uznała te wybory za farsę.
Niezwłocznie po oficjalnym ogłoszeniu, że Robert Mugabe uzyskał 85,51% głosów w drugiej turze wyborów prezydenckich w Zimbabwe, złożył on po raz szósty w swej karierze przysięgę prezydencką, a uroczystość ta była ukoronowaniem spektaklu, który opozycja uznała za "farsę wyborczą".
84-letni Mugabe, dawny bojownik o demokrację w Afryce i bohater walki o wyzwolenie Zimbabwe spod panowania białej mniejszości, wypowiedział słowa przysięgi: Będę z poświęceniem i szczerze służył krajowi na stanowisku prezydenta, tak mi dopomóż Bóg. Następnie oświadczył, że podejmie dialog z opozycją, aby "sprowadzić do minimum nasze rozbieżności".
Po tym, gdy po pierwszej turze wyborów, wygranej przez jego rywala Morgana Tsvangiraia, zamordowano około 90 działaczy opozycyjnej partii Ruch na Rzecz Zmian Demokratycznych (MDC), jej lider wycofał się z wyborów. Komisja Wyborcza pozostawiła jednak jego nazwisko na listach, aby zachować pozory legalności głosowania.
Komunikat komisji mówi, że Mugabe zdobył 2.150.269 głosów, a Tsvangirai 233.000. Podczas gdy do przygotowania komunikatu o rezultatach pierwszej, marcowej tury wyborów Komisji było potrzeba trzech miesięcy, po II turze wystarczyło jej 48 godzin.
Tsvangirai odrzucił zaproszenie Mugabe do wzięcia udziału w ceremonii jego inwestytury na szóstą kadencję prezydencką, a rzecznik MDC Nelson Chamisa oświadczył: Wybory były kompletną farsą i aktem desperacji ze strony reżimu. Reelekcja po 28 latach władzy nadaje się do Księgi Guinnessa jako blaga roku.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel i sekretarz stanu USA Condoleeza Rice, wypowiadając się po ogłoszeniu w Zimbabwe zwycięstwa prezydenta Mugabe, uznały wybory za nielegalne.
Rice oświadczyła: Rzeczywiście nadszedł czas, aby wspólnota międzynarodowa podjęła zdecydowane działania, ale obecnie konsultujemy się co do kroków, jakie należy poczynić.
Angela Merkel uznała, że po ostatnich wyborach prezydenturze Mugabe brak już podstawy prawnej. Kanclerz Niemiec oczekuje, że "Unia Afrykańska na swym szczycie w Egipcie podejmie działania".
Czas położyć kres niewysłowionym cierpieniom ludności pod sprawowanymi w arbitralnym stylu rządami Mugabe - powiedziała Merkel.