Ring wyborczy: kandydaci kontra mieszkańcy Wejherowa
Młodość, doświadczenie i determinacja - takie hasło głoszą kontrkandydaci do urzędu prezydenta.
32-letni kandydat SLD, Aleksander Lewandowski - najmłodszy z wyborczych przeciwników urzędującego prezydenta - chce, żeby we wszystkich szkołach była darmowa opieka stomatologiczna. Jako finansista chce mieć pod lupą miejskie finanse.
Kandydat PO Jacek Gafka chce przekonać wyborców miłością do sportu, obiecując dofinansowanie do zajęć dla dzieci i młodzieży.
Marek Kurowski z Wejherowskiego Ruchu Sąsiedzkiego, jako dobry sąsiad chce, żeby było więcej przedszkoli. Ale także koronnym argumentem wszystkich kontrkandydatów jest: budowa tunelu kolejowego, co nie udało się obecnej władzy. I jeszcze jedno: wszyscy są przekonani ze to najwyższy czas na zmiany w urzędzie, że 4 kadencje urzędującego prezydenta Krzysztofa Hildebrandta już wystarczą.
Kontrkandydaci obiecują, obiecują, ale dociskani przez mieszkańców o konkrety, np. za co to wszystko zrobią - dziwnie przycichają. Mieszkańcy pytali: Co z przedszkolami? W Wejherowie jest jedno przedszkole samorządowe, a np. w Ostrołęce - 11. Kandydaci są zgodni: w mieście potrzebnych jest co najmniej 7 żłobków i przedszkoli. Ile dokładnie? Tyle, ile będzie chętnych dzieci, ale konkretów nie podają.
Ożywiają się za to, gdy trzeba skrytykować urzędującego prezydenta, który nie może się bronić - był w drodze do Wrocławia gdzie ma odebrać prestiżową nagrodę dla samorządu.