Rakiety, czołgi i 16 tys. żołnierzy. Rosja szykuje się na Dzień Zwycięstwa
Na Placu Czerwonym w Moskwie odbyła się przedostatnia próba przed największą paradą w nowoczesnej historii Rosji.
05.05.2015 | aktual.: 05.05.2015 09:05
W defiladzie z okazji 70. rocznicy zwycięstwa nad faszyzmem 9 maja weźmie udział około 200 pojazdów wojskowych, 150 samolotów i śmigłowców oraz 16 tys. żołnierzy.
Podczas próby zaprezentowano najnowocześniejszy, ale wciąż ściśle tajny czołg T-14 "Armata".
Nie obyło się bez wpadki. Jeden z czołgów T-34 miał lekką awarię i o mało nie wjechał w grupę dziennikarzy.
Wizerunki Stalina w Sewastopolu
Tymczasem agencja AP poinformowała w czwartek, że billboardy z wizerunkiem sowieckiego dyktatora Józefa Stalina pojawiły się całym Sewastopolu na zaanektowanym przez Rosję Krymie przed obchodzonym w Rosji 9 maja Dniem Zwycięstwa.
Billboardy, na których poza podobizną Stalina widnieje napis "Wieczna chwała zwycięzcom", sfinansowała Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej; rosyjscy komuniści, jak pisze agencja Associated Press, zawsze wychwalali rolę Stalina w pokonaniu Niemiec hitlerowskich.
Agencja przypomina, że w Sewastopolu, który jest bazą rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, mieszka wielu rosyjskich marynarzy i oficerów marynarki w stanie spoczynku, którzy służyli w radzieckich i rosyjskich siłach zbrojnych.
Mieszkańcy Moskwy, zaznacza AP, są podzieleni co do tego, czy podobne billboardy powinny pojawić się w stolicy Rosji. W ocenie Stalina są podzieleni wszyscy Rosjanie. Jedni - stanowiący większość - kojarzą go z represjami i terrorem. Inni podkreślają, że to za Stalina narodził się wielki przemysł, a armia sowiecka stała się jedną z najsilniejszych w świecie, dzięki czemu ZSRR odparł agresję Hitlera.
Obchody bez światowych przywódców
Litwa docenia znaczenie zakończenia II wojny światowej i odda hołd ofiarom tej wojny, jednak nie wyśle swego przedstawiciela na rocznicową defiladę wojskową w Moskwie 9 maja - poinformowała w ubiegłym tygodniu prezydent Litwy Dalia Grybauskaite.
Grybauskaite skomentowała doniesienia o tym, że Litwa jako jedyne państwo UE nie wyśle swego ambasadora na uroczystości w Moskwie.
- Zdajemy sobie sprawę z wagi zakończenia II wojny światowej. Złożę kwiaty tutaj, na Litwie. Obchodzimy zakończenie II wojny światowej razem z Europą w dniu 8 maja. Oglądanie parady wojskowej, na której niesiona będzie flaga okupowanego Krymu? Nie sądzę, byśmy powinni to teraz robić - powiedziała prezydent Litwy dziennikarzom.
Podkreśliła, że wielu przywódców zachodnich zdecydowało, że nie pojedzie do Moskwy w geście niezgody na działania Rosji na Ukrainie.
Łotwa i Estonia potwierdziły, że ich przedstawiciele na szczeblu ambasadorów wezmą udział w uroczystościach 9 maja w Moskwie.
Natomiast Ukraina i Gruzja, jak poinformował szef MSZ Litwy Linas Linkeviczius, również nie wyślą do Moskwy na obchody swoich ambasadorów.