Trwa ładowanie...

Rafalska myśli nad programem Babcia+. Jak to działa na Węgrzech?

Minister rodziny i polityki społecznej Elżbieta Rafalska chce płacić babciom za pomoc w wychowywaniu dzieci. To pomysł wzięty z Węgier. Babcie i dziadkowie mogą tam pobierać świadczenia należne rodzicom, jeśli ci pójdą do pracy.

Rafalska myśli nad programem Babcia+. Jak to działa na Węgrzech?Źródło: WP.PL
dwxja92
dwxja92

O planach resortu Rafalskiej napisał w środę "Fakt". Jak donosi dziennik, do pomysłu zainspirowali ją Węgrzy. Minister wybrała się do Budapesztu z wizytą, aby sprawdzić, jak działa tamtejsza polityka wsparcia rodzin. Szczególne wrażenie wywarł na niej pomysł świadczeń rodzicielskich (tzw. GYES), do których prawo mają także dziadkowie.

Jak to działa na Węgrzech? GYES to w praktyce dodatek, który otrzymuje rodzic dziecka podczas pierwszych trzech lat od jego urodzenia. Prawo do niego przysługuje pod warunkiem, że przez pierwsze sześć miesięcy nie będzie pracować. Kiedy zaś dziecko skończy rok, a rodzic wróci do pracy, według prawa świadczenie może zacząć pobierać babcia lub dziadek, o ile zrezygnuje z pracy i będzie zajmować się dzieckiem w domu ich rodziców.

Kwota świadczenia nie jest wielka - równa jest najniższej emeryturze i w 2018 roku wynosiła 285 tys. forintów, czyli niecałe 400 złotych miesięcznie.

dwxja92

Polityka Orbana

To jednak tylko jeden z programów wsparcia rodziny, jaki od 2010 roku wprowadził rząd Orbana. Młodym rodzicom przysługuje szereg innych świadczeń. W ramach węgierskiego odpowiednika programu 500+, węgierskie rodziny mogą liczyć na miesięczne wsparcie w wysokości od 12 tys. forintów (ok. 160 zł) na każde dziecko. Dodatkowe pieniądze - również w kwocie najniższej emerytury - może zaś otrzymać rodzic dzieci w wieku od 3 do 8 lat, o ile nie pracuje więcej niż 30 godzin w tygodniu.

Inny program - GYED - odpowiednik urlopu macierzyńskiego przysługuje matkom przez pierwsze 6 miesięcy od porodu w wysokości 70 procent miesięcznej pensji. A do tego jest też jednorazowe węgierskie "becikowe". Jego kwota to 225 proc. najniższej emerytury, czyli niecałe 900 złotych.

Rząd Fideszu zdecydowanie zwiększył skalę pomocy dla rodzin. Była to reakcja m.in. na kryzys demograficzny i niski wskaźnik płodności kobiet. Jeśli jednak celem miało być zachęcenie Węgrów do powiększania rodzin, to trudno uznać politykę Budapesztu za sukces. Od 2010 roku wskaźnik dzietności właściwie nie drgnął i nadal wynosi niewiele ponad 1,4 dziecka na kobietę. To mniej więcej tyle samo, co w 2017 roku Polsce.

Przeczytaj również: Polacy chcą zmian w 500 plus

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

dwxja92
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dwxja92
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj