Pusta sala sejmowa podczas pierwszego czytania ustawy o Ślązakach
W czwartek na sali plenarnej Sejmu odbyło się pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o mniejszościach narodowych. Według pomysłu m.in. Ruchu Autonomii Śląska do listy obecnych mniejszości dopisani zostaliby Ślązacy. Mimo, że na sali było tylko niewiele ponad 20 posłów, prace nad nowelizacją będą kontynuowane.
18 lipca członkowie Ruchu Autonomii Śląska zawieźli do Sejmu projekt zmiany ustawy o mniejszościach etnicznych i narodowych wraz z 140 tys. podpisów. Projekt zakłada dopisanie mniejszości śląskiej do listy mniejszości etnicznych. W czwartek odbyło się pierwsze czytanie projektu w Sejmie.
Na chwilę przed rozpoczęciem czytania projektu nowelizacji ustawy o mniejszościach narodowych sala sejmowa świeciła jednak pustkami. Ostatecznie wystąpieniom przedstawicieli inicjatywy obywatelskiej przysłuchiwało się kilkunastu posłów Platformy Obywatelskiej, trzech Prawa i Sprawiedliwości, trzech Sojuszu Lewicy Demokratycznej i jeden z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Dzisiaj jest dzień, w którym milczenie zostaje przerwane. Nie wypada bowiem, żebym przed państwem milczał. Mówię bowiem ustami 140 tys. obywateli Rzeczpospolitej Polskiej, którzy złożyli swój podpis pod obywatelskim projektem nowelizacji Ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym - tymi słowy rozpoczął wystąpienie profesor Zbigniew Kadłubek, przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej.
Obecni na sali plenarnej Sejmu posłowie wystąpienie profesora Kadłubka oceniają bardzo dobrze. Zza mównicy przedstawiciel Śląska mówił o tym, że śląskość i demokracja się wspierają i nie należy tych wartości rozdzielać. Prosił posłów o zaufanie do Ślązaków.
Co najważniejsze jednak - projekt nie został odrzucony i został skierowany do dalszych prac w komisjach mniejszości narodowych, edukacji oraz administracji i cyfryzacji.