Psychiatrzy pomagali przestępcom?
Akt oskarżenia przeciw pięciu lekarzom
psychiatrom przesłała Prokuratura Okręgowa w Olsztynie do
Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe. Zarzucono im wystawianie
fałszywych zaświadczeń o stanie zdrowia psychicznego osób
podejrzanych między innymi w aferze mafii paliwowej oraz w sprawie
gdańskiego wydawnictwa archidiecezjalnego Stella Maris.
Rzecznik olsztyńskiej prokuratury Mieczysław Orzechowski poinformował, że podejrzani lekarze, otrzymali w sumie ponad 65 tys. zł. łapówek, m.in. od Janusza B., jednego z podejrzanych w sprawie Stella Maris o niezapłacenie 25 mln zł podatku oraz o "wypranie" ok. 4 mln zł., a także od Piotra K., podejrzewanego przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie o udział w mafii paliwowej. Każdemu z nich, na podstawie sfałszowanej dokumentacji psychiatrycznej, udawało się skutecznie utrudniać prowadzone postępowania.
Wśród podejrzanych psychiatrów znaleźli się Izabela W., Adam M., Lech M. i Grzegorz B. oraz Eugeniusz R. Z ich powodu problemy w prowadzeniu postępowań miały prokuratury i sądy w Lublinie, Brodnicy, Olsztynie, Krakowie i Gdańsku.
Psychiatrzy działali w Gdańsku, Starogardzie Gdańskim, Człuchowie i Malborku. Sprawa wyszła na jaw w Olsztynie, gdy śledczy przyjrzeli się bliżej dokumentacji medycznej złodzieja samochodów, u którego niektórzy z podejrzanych psychiatrów "wykryli" chorobę psychiczną, którą potem jednak podważył inny zespół biegłych.
Ponadto, jak podkreślił Orzechowski, w związku m.in. z wystawianymi zaświadczeniami lekarskimi, Izabelę W i Adama M. oskarżono o wyłudzenie 30 tys. zł z byłej Pomorskiej Regionalnej Kasy Chorych, jako refundacji za świadczenia medyczne.
Część z lekarzy otrzymała też zarzuty podżegania innych lekarzy do wystawiania fałszywych zaświadczeń zdrowotnych, a Izabela W. również zarzuty niszczenia dokumentacji medycznej.
Obok lekarzy, oskarżone o poświadczenia nieprawdy w dokumentacji medycznej zostały dwie współpracujące z nimi osoby ze średniego personelu medycznego.
Przed sądem staną także podejrzani o przestępstwa, którzy posługiwali się fałszywymi opiniami lekarzy. Jednym z nich jest Jakub S., który według Orzechowskiego miał brać udział przed laty w strzelaninie w sądzie w Toruniu, a prokuratura w Lublinie próbowała oskarżyć go o udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym.