Przyczyniamy się do śmierci słoni
Tysiące Polaków każdego roku przyczynia się do śmierci zwierząt w egzotycznych krajach - uważają ekolodzy, celnicy i urzędnicy z ministerstwa środowiska. Kupując na przykład figurki wykonane z kości słoniowej, torebki ze skóry węża, buty ze skóry krokodyla lub przywożąc żywe okazy z wakacji zachęcamy kłusowników do zabijania zwierząt.
03.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Piotr Tabała z urzędu celnego powiedział, że rocznie na granicy celnicy zabierają turystom około 2000 zwierząt i dużo wiecej wyrobów ze skóry. Tabała zaznaczył, że na przywiezienie do Polski zwierząt lub wyrobów z nich, trzeba mieć zezwolenie Ministerstwa Środowiska.
Żywe okazy przekazywane sa ogrodom zoologicznym, a martwe są wykorzystywane do celów szkoleniowych dla słuzb celnych, granicznych, policji, prokuratury, dzieci w przedszkolach i studentów. Za wwożenie do kraju zwierząt bez zezwolenia grozi grzywna do 5 tysięcy złotych.
Wiceminister środowiska profesor Ewa Symonides zaapelowała, aby powstrzymać się przed kupowaniem na wakacjach "żywych pamiątek". Podkreśliła, że niepokoi ją rosnąca wśród Polaków żądza posiadania egzotycznego zwierzęcia lub pięknych przedmiotów z niego wykonanych.
Według doktora Jana Śmiełowskiego z centrum kontrolowania handlu zwierzętami, Polacy kupując figurkę z kości słoniowej często zapominają, że słoń, któremu odcięto kły przed śmiercią bardzo cierpiał.
Ponieważ wiedza Polaków jest na ten temat bardzo mała, centrum wydało broszurkę informującą czego nie należy wwozić do kraju i dlaczego - dodał doktor Jan Śmiełowski. Doktor podkreślił także, że egzotyczne zwierzęta najchętniej kupują Holendrzy i Niemcy. Płacą za nie 300 razy więcej niż są warte w rzeczywistości.
W ciągu 10 lat w wyniku kłusownictwa populacja na przykład słoni afrykańskich zmniejszyła sie o połowę - obecnie żyje ich tylko 609 tysięcy.
Handel zwierzętami reguluje Konwencja Waszyngtońska z 1973 roku, ratyfikowana przez Polskę 12 lat temu. Podpisało ją 155 państw. (aka)