Przedłużone śledztwo ws. zeznań b. ministra rolnictwa Marka Sawickiego
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku przedłużyła o trzy miesiące, do połowy lutego 2013 roku, śledztwo w sprawie zeznań złożonych przez b. ministra rolnictwa Marka Sawickiego w śledztwie i procesie b. prezesów ARR. Są oni oskarżeni o przekroczenie uprawnień.
29.11.2012 | aktual.: 29.11.2012 12:25
Prokuratura wszczęła śledztwo w sierpniu z zawiadomienia złożonego przez CBA. Kilka tygodni wcześniej "Puls Biznesu" upublicznił nagranie rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z Władysławem Ł., jednym z dwóch byłych prezesów Agencji Rynku Rolnego, oskarżonych przed sądem w Białymstoku o przekroczenie uprawnień przy zatrudnianiu pracowników w białostockim oddziale ARR.
Jak podawały wówczas media, Władysław Ł. miał podczas tej rozmowy sugerować, że ówczesny szef resortu rolnictwa - Marek Sawicki - skłamał podczas składania zeznań w tym procesie.
Jak powiedział rzecznik prasowy białostockiej prokuratury Adam Kozub, w śledztwie przesłuchani zostali obaj rozmówcy, jest też opinia biegłego z zakresu fonoskopii, który badał nagranie ich rozmowy.
Szczegółów prokuratura nie podaje, ale zdecydowała o przedłużeniu postępowania o kolejne trzy miesiące. - Prokurator analizuje zgromadzony materiał i wtedy zdecyduje, jakie decyzje będą podjęte - dodał prokurator Kozub. Dodał, że wcale nie jest przesądzone, iż będzie przesłuchiwany również Marek Sawicki.
Zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przez niego przestępstwa złożenia fałszywych zeznań złożyła delegatura CBA w Białymstoku. Prokuratura wszczęła śledztwo, uznając, iż zachodzi konieczność wykonania czynności procesowych, w szczególności - przesłuchania dwóch osób, których nagrana rozmowa została opublikowana w mediach.
Proces dwóch byłych prezesów ARR zmierza ku końcowi. Zlecona przez prokuraturę opinia biegłego z zakresu fonoskopii jest też dowodem w tym procesie.
Marek Sawicki dwukrotnie był przesłuchiwany przez sąd w tym procesie. Dwukrotnie też mówił, że nie wywierał nacisku na ówczesnych prezesów ARR, ani nie rozmawiał o zatrudnieniu konkretnej osoby w białostockim oddziale ARR.
Apelował też do prokuratury, by jak najszybciej zakończyła śledztwo związane z podejrzeniami, jakoby składał on fałszywe zeznania w śledztwie i procesie dotyczącym dwóch b. prezesów ARR.