PolskaPrzechodzień znalazł fragment ludzkiej ręki

Przechodzień znalazł fragment ludzkiej ręki

23.11.2010 13:05, aktualizacja: 23.11.2010 13:37

Kolejny fragment ludzkiego ciała znaleziono w Zalewie Rybnickim. To przypuszczalnie szczątki zamordowanego byłego wiceministra transportu Eugeniusza Wróbla. Jak poinformowała rzeczniczka rybnickiej policji nadkomisarz Aleksandra Nowara, fragment ludzkiej ręki znalazł w poniedziałek przechodzień.

Szczątki trafią do zakładu medycyny sądowej, gdzie będą identyfikowane w badaniach DNA. Do tej pory z zalewu wyłowiono dziewięć fragmentów ciała.

Przed dwoma tygodniami prowadząca śledztwo w sprawie zabójstwa Eugeniusza Wróbla rybnicka prokuratura potwierdziła, że pierwsze sześć znalezionych w Zalewie fragmentów ludzkiego ciała, to szczątki byłego wiceministra transportu. Ich tożsamość zweryfikowały badania genetyczne w zakładzie medycyny sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Badania kolejnych nadal trwają.

Pierwsze wyniki badań - prócz wniesienia materiału dowodowego dla śledztwa - miały istotne znaczenie dla rodziny, która zyskała w ten sposób pewność, że Eugeniusz Wróbel nie żyje i mogła dokonać pochówku. Pogrzeb byłego wiceministra transportu odbył się 16 listopada w Katowicach.

Eugeniusz Wróbel zaginął 15 października. Bliscy powiadomili policję, skontaktowali się ze szpitalami i przeszukali miasto. W miejscach publicznych rozwiesili zdjęcia zaginionego. Wynajęli też prywatnego detektywa. Za pośrednictwem mediów 16 października córka Wróbla apelowała o pomoc w odnalezieniu ojca. Rodzina oferowała nagrodę. Tego samego dnia wieczorem policja zatrzymała syna poszukiwanego. Zarzucono mu zabójstwo ojca

Przebieg zdarzeń Grzegorz W. ujawnił podczas przesłuchań w prokuraturze. Na tej podstawie dzień później postawiono mu zarzut zabójstwa. Podczas posiedzenia aresztowego syn byłego wiceministra nie przyznał się do zabójstwa, mimo to sąd postanowił o jego aresztowaniu.

Według ustaleń prokuratury, do zabójstwa doszło w domu Wróbla, potem zwłoki zostały przewiezione nad Zalew Rybnicki i tam wrzucone do wody. Wcześniej zostały poćwiartowane przez Grzegorza W., który - według doniesień prasowych - miał powiedzieć, że ciało ojca pociął piłą łańcuchową. Piłę miał potem wrzucić do kontenera na jednym z katowickich osiedli, jednak do tej pory nie udało się jej odnaleźć

Kiedy śledczy otrzymali informację, że ciało Wróbla zostało wrzucone do Zalewu Rybnickiego, do przeszukiwania rejonu zbiornika skierowano policjantów i strażaków. Poszukiwania na dużą skalę - z użyciem specjalistycznego sprzętu i nurków - trwały około tygodnia i przyniosły znalezienie pierwszych fragmentów ciała. Potem, wobec znikomej przejrzystości wody, zdecydowano o ograniczeniu akcji do pieszych patroli obserwujących powierzchnię zalewu z brzegu. Teraz - według Nowary - policjanci okresowo patrolują teren.

Śledczy w dalszym ciągu weryfikują wersję podawaną przez podejrzanego. Prokuratura wystąpiła też m.in. do biegłych z zakresu psychologii i psychiatrii o wydanie opinii na temat podejrzanego. W najbliższych tygodniach spodziewany jest akt oskarżenia. Prokuratura ciągle nie chce szerzej mówić na temat motywu zbrodni. Za najbardziej prawdopodobny uważa się nieporozumienia finansowe.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także