Protesty w Neapolu po tym, jak karabinierzy zastrzelili 17‑latka uciekającego na skuterze
W Neapolu gwałtowne protesty przeciwko zastrzeleniu przez karabinierów siedemnastolatka, który nie zatrzymał się na punkcie kontrolnym. Krewni ofiary mówią o morderstwie z zimną krwią.
05.09.2014 14:57
Do tragedii doszło po 2.00 w nocy. Trzej młodzi ludzie jadący razem na jednym skuterze, nie zatrzymali się na punkcie kontrolnym, lecz rzucili się do ucieczki. Próbowali przejechać przez trawnik. Ich pojazd wywrócił się. Kiedy karabinierzy zbliżyli się do nich, padł strzał z broni jednego z wojskowych. 17-latka w ciężkim stanie odwieziono do szpitala, gdzie zmarł.
Jego najbliżsi oskarżają karabinierów o morderstwo, twierdząc, że użycie broni nie było niczym uzasadnione. Koledzy przyznają jednak, że jechał on na cudzym skuterze i nie miał prawa jazdy.
Pod szpitalem, gdzie znajduje się ciało zastrzelonego, grupa manifestantów obrzuciła kamieniami pięć radiowozów.