Protesty nie pomogły. Trwa wielka wycinka drzew w Parku Śląskim
Na terenie Parku Śląskiego trwa wycinka drzew pomiędzy kanałem regatowym a kąpieliskiem Fala. Dziesiątki leżących bali niepokoją mieszkańców oraz środowisko naukowe. Wspólny apel o zaprzestanie dewastacji przyrody na razie nie przynosi skutków.
25.03.2015 | aktual.: 29.03.2015 10:20
- Mają tam obecnie miejsce niepokojące zjawiska prowadzące do dewastacji środowiska przyrodniczego - mówił Wirtualnej Polsce prof. dr hab. Piotr Skubała, Wydział Biologii i Ochrony Środowiska podczas czytania listu otwartego do władz Parku Śląskiego.
Naukowcy i ekolodzy pod apelem zebrali kilkaset podpisów, ale wniosek pozostał bez odpowiedzi. Zdaniem rzecznika urzędu miasta i Parku Śląskiego, wycinka jest w pełni legalna, a stan fitosanitarny zmusza do wycięcia chorych roślin.
- Staramy się też wzbogacać różnorodność parkowego drzewostanu. Posadziliśmy sporą ilość wartościowych i ciekawych taksonów, między innymi metasekwoi chińskich, ambrowców amerykańskich, klonów, lip, buków i innych gatunków ozdobnych nie tylko z liści. Śląskie Wesołe Miasteczko wzbogaciło się o ponad 120 drzew, w tym 20 sztuk wierzb białych w dwóch odmianach oraz o odmiany olchy czarnej i szarej, o bardzo ciekawym ulistnieniu – wylicza Łukasz Drozd z biura ds. zieleni.
Naukowcy mówią, że to kpina, ponieważ posadzone 120 drzew przy wycince jaka ma miejsce – ma zostać wyciętych ponad 2000 drzew – to absurd.
- Będziemy prosili o korektę tego projektu i próbę wypracowania nowej wizji z zastosowaniem zasady „szanować zastane” – mówił dr Jerzy Parusel z Centrum Dziedzictwa Górnego Śląska.