Protestujący w Bułgarii tworzą platformę polityczną
Uczestnicy protestów w Bułgarii przystąpili w sobotę do tworzenia platformy politycznej, przechodząc od żądań ściśle ekonomicznych do sformułowania dążeń do znacznie szerszych zmian, które ich zdaniem powinny nastąpić w kraju.
W Sofii i Sliwenie zebrali się w sobotę przedstawiciele różnych grup protestujących, by opracować listę żądań, które w niedzielę mają przedstawić na ogólnokrajowym wiecu w Sofii. Kiełkuje idea okrągłego stołu na wzór porozumień z początkowego okresu zmian politycznych i opracowania nowej umowy społecznej, dającej obywatelom dostęp do władz i do kontroli nad ich działaniem, którego ich zdaniem są obecnie pozbawieni.
- Skoro są protesty, powinniśmy stanąć wobec problemów i podjąć odpowiedzialność - oświadczył jeden z sofijskich aktywistów Janko Petrow.
Najważniejsze żądania ekonomiczne dotyczą moratorium na spłatę rachunków za energię z ostatnich dwóch miesięcy do czasu sprawdzenia ich przez państwowe organy kontroli oraz zagwarantowania udziału przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego w komisji regulującej ceny energii.
Dalsze, znajdujące coraz szersze poparcie żądania to rewizja umów prywatyzacyjnych przedsiębiorstw dystrybucji energii, nowa konstytucja, która wprowadziłaby większościową ordynację wyborczą i możliwość odwołania posłów i merów. Najpilniejszym żądaniem protestujących jest nowa ordynacja wyborcza, która zniosłaby istniejącą obecnie regulację, według której dostęp do mediów elektronicznych w kampanii wyborczej jest płatny.
- Chodzi o problemy, które gromadziły się w ciągu 23 lat od upadku komunizmu i początku procesu zmian politycznych, które przekształciły ludzi w żebraków - powiedział jeden z sofijskich koordynatorów protestów Janaki Ganczew.
Dwie największe centrale związkowe w kraju - Konfederacja Niezależnych Związków Zawodowych (KNSB) i Podkrepa - zadeklarowały w sobotę poparcie dla protestujących.
W sobotę w kilku miastach odbyły się demonstracje, mniej liczne niż w poprzednich dniach. W Sofii demonstrowało około 200 wojskowych, domagając się dialogu z kierownictwem resortu w sprawach socjalnych.
Protesty w Bułgarii, których powodem były ponadprzeciętnie wysokie rachunki za prąd i ogrzewanie za grudzień, trwają od ponad dwóch tygodni. Doprowadziły do dymisji w czwartek centroprawicowego rządu Bojko Borysowa. W piątek prezydent zapowiedział rozwiązanie parlamentu i rozpisanie przyśpieszonych wyborów w końcu kwietnia lub połowie maja.
W związku z planowanym na niedzielę ogólnokrajowym wiecem w Sofii pojawiły się obawy, że może dojść do starć protestujących ze zwolennikami Borysowa.
W sobotę wieczorem służba prasowa prezydenta poinformowała, że szef państwa zwołał na wtorek posiedzenie Konsultacyjnej Rady Bezpieczeństwa Narodowego.