PolskaProkuratura wojskowa: przeciek o szpiegu - poza wojskiem

Prokuratura wojskowa: przeciek o szpiegu - poza wojskiem

Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu umorzyła śledztwo w sprawie przecieku w grudniu 2003 r. do prasy informacji o zatrzymaniu szpiega, oficera WSI Wojciecha S. Według prokuratury, tajemnicę ujawniły osoby niezwiązane z wojskiem.

21.06.2004 | aktual.: 21.06.2004 17:01

W oświadczeniu rzecznik tej prokuratury mjr Waldemar Praszczyk poinformował, że sprawa ujawnienia tajemnicy służbowej została umorzona "ze względu na niepopełnienie tego przestępstwa przez funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej, Wojskowych Służb Informacyjnych, prokuratur i sądów wojskowych".

Oficer podejrzewany o szpiegostwo został zatrzymany 29 grudnia ub. roku przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Dzień później aresztowano go pod zarzutem działalności na rzecz obcego wywiadu; w areszcie przebywa do tej pory. Od początku sprawę utrzymywano w ścisłej tajemnicy. O zatrzymaniu oficjalnie poinformowano dopiero wówczas, gdy sprawą zainteresowali się dziennikarze. Według gazet, oficer został zatrzymany, zanim cokolwiek zdążył przekazać i odebrać jakiekolwiek pieniądze. Ten pośpiech - jak pisano - był spowodowany przeciekiem informacji o szpiegu do jednej z gazet.

Jak powiedział w poniedziałek mjr Praszczyk, zebrane w śledztwie materiały zostały przesłane do dalszego wyjaśnienia przez cywilną prokuraturę Warszawa Śródmieście.

Zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje bowiem, że istnieje uzasadnione podejrzenie ujawnienia tajemnicy służbowej przez osoby, które wykonywały czynności do sprawy prowadzonej przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie, a które nie podlegają orzecznictwu sadów wojskowych - uzasadnił przekazanie sprawy do sądu cywilnego mjr Praszczyk.

W miniony piątek "Gazeta Wyborcza" napisała, że zaraz po aresztowaniu Wojciecha S., któremu zarzucono szpiegostwo na rzecz Rosji, przedstawiciele ABW, jak i MON, twierdzili, że nie miał on dostępu do materiałów NATO. Z ustaleń gazety wynika zaś, że S. administrował polską częścią systemu łączności Cronos między NATO a krajami sojuszniczymi w centrali WSI. W czasie pierwszych przesłuchań porucznik, zapytany, dlaczego chciał szpiegować, miał się tłumaczyć osobistą frustracją, niedocenianiem przez przełożonych i chęcią przeżycia przygody. Według gazety, wątpliwości naszych sojuszników z NATO wzbudziło dopuszczenie do obsługi Cronosa osoby o cechach psychicznych dyskwalifikujących do takiej pracy.

Wszystkie okoliczności, związane z tym śledztwem, są niejawne - mówił Jerzy Kwieciński z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Komentarza do publikacji "GW" odmówiły też WSI.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)