Trwa ładowanie...
d33lnhc
01-02-2007 17:55

Prokuratura: różne efekty zeznań Czyżewskiego w tzw. aferze paliwowej

Pięć prokuratur powszechnych i dwie wojskowe badają zeznania Andrzeja Czyżewskiego w sprawie tzw. afery paliwowej, złożone przed członkami sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen i prokuratorami - poinformował rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Jerzy Balicki.

d33lnhc
d33lnhc

Część poruszanych w nich wątków nie dało się przełożyć na materiał procesowy. Jeden zakończył się aktem oskarżenia niezgodnym z oczekiwaniami świadka, drugi - wnioskiem o wszczęcie przeciwko niemu śledztwa za fałszywe zeznania - powiedział prok. Balicki.

Jak podkreślił, postępowanie w najszerszym wątku, dotyczącym niedowładu organów państwa w zakresie nadzoru nad obrotem paliwami płynnymi i korupcji, o których mówił Czyżewski, jest kontynuowane w Prokuraturze Apelacyjnej w Krakowie. To niewątpliwie się działo. Taki wątek jest kontynuowany - przyznał Balicki.

Przebywający w Niemczech Andrzej Czyżewski w marcu 2005 roku był przesłuchiwany jako świadek w śledztwie paliwowym za pośrednictwem telełączy przez prokuratorów i członków sejmowej komisji ds. PKN Orlen. W maju 2005 prokuratorzy i członkowie komisji uczestniczyli w przesłuchiwaniu go w prokuraturze w Hamburgu.

Jak informowali wtedy członkowie komisji, jego zeznania były porażające. Prokuratura Apelacyjna ostrzegała jednak, że zeznania te będą trudne do weryfikacji, ponieważ świadek przekazał mnóstwo dokumentów i podał kilkaset nazwisk.

d33lnhc

Czyżewski opisywał m.in. strukturę mafii paliwowej na Dolnym Śląsku, kierowaną - według niego - przez nieżyjącego już Jeremiasza Barańskiego - Baraninę, mówił o nieformalnej grupie sprawującej władzę w Warszawie i decydującej o nominacjach na najwyższe stanowiska po wygranych przez SLD wyborach w 2001 r.

Wątki wyłaniające się z tych zeznań przekazano do badania prokuraturom w Gdańsku, Gliwicach, Jeleniej Górze, Zielonej Górze, Wrocławiu i Przemyślu. Osobne materiały - dotyczące wojska - otrzymały prokuratury wojskowe w Warszawie i Poznaniu.

Jak powiedział Balicki, badany przez wrocławską prokuraturę wątek wyłudzania kredytów zakończył się aktem oskarżenia - jednak nie po myśli Czyżewskiego, który protestował przeciwko takiej konstrukcji oskarżenia.

Jeszcze inny był efekt śledztwa prowadzonego w Przemyślu. Tamtejsza prokuratura wyłączyła część materiałów i skierowała do Prokuratury Apelacyjnej wniosek o wszczęcie postępowania przeciwko Czyżewskiemu w sprawie składania fałszywych zeznań, dotyczących spraw majątkowych spółki Dansztof. Sprawa została przekazana do Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Nie zapadły tam jeszcze żadne decyzje - powiedział Balicki.

d33lnhc

Jak poinformowano w krakowskiej prokuraturze, Czyżewski wielokrotnie w rozsyłanych pismach wyrażał niezadowolenie z efektów swoich zeznań. Nie wszystkie poruszane przez niego wątki nadawały się do procesowego wykorzystania - podkreślają prokuratorzy.

Czwartkowy "Nasz Dziennik", powołując się m.in. na opinię Czyżewskiego pisze, iż prokuratura nie zweryfikowała wątku wskazującego na związek z aferą paliwową Krzysztofa Janika (SLD), i że nazwisko Janika w śledztwie było wyciszane. Jak podaje gazeta, zdaniem Czyżewskiego, nazwisko Janika pojawiło się w kontekście prób przestępczego przejęcia przez ludzi związanych z mafią paliwową firmy Dansztof i wyłudzenia kredytu bankowego przez tę firmę z oddziału Kredyt Banku SA w Rybniku.

Według prokuratury, są to nowe informacje w sprawie. Nazwisko pana Janika pojawiło się w piśmie od pana Czyżewskiego w 2001 roku, jednak była w nim mowa o tym, jakoby pan Janik chronił mafię paliwową, nie nadając biegu otrzymanym od Rzecznika Praw Obywatelskich informacjom Czyżewskiego o mafii paliwowej. Ta sprawa była wyjaśniana - powiedział prok. Balicki.

d33lnhc

Czyżewski był prokuratorem w Malborku. Internowany jako działacz "Solidarności", wyemigrował po stanie wojennym do Niemiec, gdzie otrzymał obywatelstwo. Współpracował z niemieckimi koncernami paliwowymi. Był także przedstawicielem spółki paliwowej Dansztof z Bogatyni. Jak twierdził, poznał działalność mafii paliwowej w Polsce, ale jego informacjami na ten temat "nikt nie był zainteresowany".

Skuteczne okazały się dopiero listy do sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen i Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, która przy pomocy niemieckiej prokuratury zorganizowała wideoprzesłuchanie. Czyżewski nie mógł przyjechać do Polski, ponieważ prokuratura w Zielonej Górze rozesłała za nim list gończy.

d33lnhc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d33lnhc
Więcej tematów