Proces Saddama bez Saddama
Saddam Husajn odmówił pojawienia się przed "niesprawiedliwym" trybunałem sądzącym go za zbrodnie przeciwko ludzkości, powodując czterogodzinną zwłokę w rozprawie. W końcu sędzia wznowił proces bez byłego prezydenta na sali i trybunał kontynuował przesłuchiwanie świadków.
07.12.2005 | aktual.: 07.12.2005 15:49
Siedmiu współpracowników Saddama, którzy odpowiadają razem z nim za masakrę 148 szyitów z miejscowości Dudżail, zasiadło na swoich miejscach w boksie dla oskarżonych. Zjawili się także obrońcy byłego prezydenta Iraku.
Pierwszy świadek, który podobnie jak jego poprzednicy we wtorek, zeznawał ukryty za zasłoną, obciążył przyrodniego brata Saddama, Barzana Ibrahima at-Tikriti. W roku 1982, kiedy z zemsty za zamach na Saddama poddano represjom całą ludność Dudżailu, Barzan był szefem Muchabaratu, znienawidzonej służby bezpieczeństwa.
Przewodniczący składu sędziowskiego Rizgar Mohammed Amin powiedział, że trybunał będzie informować Saddama o przebiegu posiedzeń odbywających się bez jego udziału.
Amin zakomunikował też, że po środowych przesłuchaniach trybunał spotka się z obrońcami, aby omówić sprawę ich bezpieczeństwa. Dwaj członkowie zespołu obrony zginęli zastrzeleni przez zamachowców w październiku i listopadzie, a trzeci, ranny w zamachu, uciekł z Iraku.
Saddam zapowiedział bojkot trybunału we wtorek wieczorem, pod koniec posiedzenia. Tego dnia sąd wysłuchał zeznań pięciorga świadków, w tym dwóch kobiet.
Były dyktator poskarżył się, że jest przemęczony, i dodał, iż od wielu dni nie może korzystać z kąpieli, palić i nie dostaje czystej odzieży.
Kiedy sędzia odrzucił wniosek obrony, by w środę zrobić przerwę w procesie, 68-letni Saddam powiedział: "To jest terroryzm". Potem krzyknął: "Nie stanę przed niesprawiedliwym sądem. Idźcie do diabła!".
Zgodnie z prawem irackim proces może toczyć się do końca bez Saddama, ale jego nieobecność pozbawiłaby miliony Irakijczyków widoku byłego dyktatora na ławie oskarżonych.
Tydzień przed wyborami do pierwszego od upadku Saddama stałego parlamentu rządząca Irakiem koalicja partii szyickich i kurdyjskich pragnie pokazać swoim dwu społecznościom ich dawnego ciemiężyciela przed obliczem sprawiedliwości.
Saddam i pozostali oskarżeni, którym grozi kara śmierci, mówią, że proces jest stronniczy. W poniedziałek i wtorek często przerywali zeznania świadków i kłócili się z sędzią i prokuratorem.
Proces zaczął się 19 października, ale aż do 28 listopada trwała przerwa, która miała dać obrońcom więcej czasu na zapoznanie się z materiałem dowodowym.
Wysoki Trybunał Iracki przygotowuje akty oskarżenia przeciwko Saddamowi i jego najbliższym współpracownikom w kilkunastu innych sprawach, takich jak ludobójstwo na Kurdach i masakra szyitów w 1991 roku po stłumieniu ich powstania.
Na początek wybrano sprawę masakry w Dudżailu, bo osobista odpowiedzialność Saddama za śmierć tamtejszych ofiar jest podobno dobrze udokumentowana, a rzecz dotyczy szyitów, którzy stanowią 60 procent ludności kraju.