Prezydent wspomina katastrofę smoleńską. "Wciąż widzę trumny"
W czwartek przypada 15. rocznica katastrofy smoleńskiej. Z tej okazji Kancelaria Prezydenta opublikowała słowa Andrzeja Dudy, w którym prezydent wspomina tamten trudny czas. - Kiedy zamknę oczy (…) wciąż widzę trumny pary prezydenckiej w Sali Kolumnowej, wciąż widzę tych ludzi, którzy przychodzili wtedy by ich pożegnać - powiedział Andrzej Duda.
Prezydent co roku bierze udział w uroczystościach upamiętniających ofiary katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Uczestniczy m.in. we mszy świętej w krypcie katedry na Wawelu pod Wieżą Srebrnych Dzwonów oraz składa kwiaty przed sarkofagiem śp. Marii i Lecha Kaczyńskich.
- Cały czas, kiedy zamknę oczy, to widzę tę Salę Chorągwianą na parterze, gdzie wtedy stały trumny naszych przyjaciół, którzy zginęli, przy których siedzieli ich najbliżsi. Wciąż widzę trumny pary prezydenckiej w Sali Kolumnowej, wciąż widzę tych ludzi, którzy przychodzili wtedy by ich pożegnać, by oddać im hołd i by im podziękować za wierną służbę Ojczyźnie - powiedział prezydent.
Podkreślił, że zachowanie pamięci o ofiarach katastrofy smoleńskiej to zobowiązanie wszystkich Polaków. - Jesteśmy to winni tym wszystkim wspaniałym ludziom, których straciliśmy 10 kwietnia 2010 roku. W tamtych dniach jako Polacy pokazaliśmy, że w chwilach trudnych potrafimy być wspaniałą wspólnotą, potrafimy być zjednoczeni i solidarni - zaznaczył
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: co z 800 plus dla Ukraińców? "Oczekuję od rządu realizacji"
15 lat od katastrofy smoleńskiej. Prezydent zabrał głos
Andrzej Duda podkreślił, że lot do Smoleńska z 10 kwietnia 2010 roku "to nie był sentymentalny wyjazd na groby polskich oficerów". - To było - po wystąpieniu na Westerplatte - kolejne silne przesłanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, pokazujące kim jesteśmy i dokąd zmierzamy; jaka jest nasza historia, jaka jest nasza Ojczyzna i jakiej Ojczyzny chcemy – oświadczył.
- Tym, co zostawił nam Pan Prezydent Lech Kaczyński, tym, co zostawili nam wszyscy oni, wielcy polscy patrioci, którzy wtedy lecieli upamiętnić naszych oficerów, z całą pewnością - poza codzienną pracą dla Rzeczypospolitej - jest właśnie to, by nigdy nie nastąpiło "a potem mój kraj, Polska". To nasze wielkie zobowiązanie i o tym zawsze musimy pamiętać – dodał prezydent, nawiązując do słynnych słów, jakie Lech Kaczyński wygłosił w sierpniu 2008 roku podczas wiecu w gruzińskim Tbilisi.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Przeczytaj też:
Źródło: Kancelaria Prezydenta