Prezydent Iranu nastawia Amerykanów przeciw Bushowi
Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad
ogłosił list otwarty do "szlachetnych Amerykanów", w którym
potępił politykę administracji prezydenta Busha, zwłaszcza wojnę w
Iraku i poparcie dla Izraela.
30.11.2006 | aktual.: 30.11.2006 19:10
List, opublikowany w Internecie, piętnuje także domniemane ograniczanie swobód obywatelskich w USA w wyniku wojny z terroryzmem oraz niesprawiedliwość społeczną, której przejawem - zdaniem Ahmadineżada - była m.in. niedostateczna pomoc dla ofiar huraganu Katrina, w większości Afroamerykanów.
Irański prezydent napisał m.in., że ostatnie wybory, przegrane przez Republikanów, pokazują, iż "naród amerykański nie jest zadowolony z postępowania rządu".
Obserwatorzy wątpią jednak, czy list można potraktować jako poważną próbę zwrócenia się do opinii amerykańskiej "ponad głową" George'a Busha. Ahmadineżad nie ma żadnej wiarygodności w USA po agresywnych wystąpieniach przeciwko Ameryce i Izraelowi. Iran uchodzi za największe zagrożenie dla USA z powodu swoich planów budowy broni nuklearnej.
Administracja odrzuciła list jako element propagandowej kampanii Teheranu. "Jest to jawnie hipokryzyjny i cyniczny list. Odzwierciedla głęboki brak zrozumienia Stanów Zjednoczonych" - oświadczył podsekretarz stanu Nicholas Burns.
W swoim liście Ahmadineżad najbardziej zaciekle skrytykował mocne poparcie USA dla Izraela, używając typowych antysemickich argumentów o wpływach Żydów w mediach i bankowości.
"Co takiego syjoniści zrobili dla narodu amerykańskiego, że administracja uważa się za zobowiązaną do ślepego popierania tych niesławnych agresorów? Czy to nie dlatego, że zdominowali znaczną część sektora finansowego, kulturalnego i medialnego?" - zapytał retorycznie prezydent Iranu.