Prezydent Hollande i kanclerz Merkel w Moskwie
Prezydent Francois Hollande w towarzystwie niemieckiej kanclerz Angeli Merkel składa niespodziewaną wizytę w Moskwie. Jej celem jest omówienie z prezydentem Władimirem Putinem sposobów rozwiązania konfliktu na Ukrainie.
We Francji w komentarzach podkreśla się, że po raz pierwszy, jeszcze przed odlotem do Kijowa, a potem do Moskwy prezydent V Republiki powiedział, iż tocząca się od roku wojna na wschodniej Ukrainie może zamienić się w konflikt totalny. Oznacza to zagrożenie dla całej Europy.
Jeszcze w Paryżu Hollande przypominał stanowisko Francji. Wykluczył możliwość udziału jego kraju w działaniach zbrojnych. Zastrzegł, że władze w Paryżu konsekwentnie są przeciwnie przystąpieniu Ukrainy do NATO, do czego - jak zaznaczają media - dążą Amerykanie. Podkreślił też, że konflikt ukraiński należy rozwiązać na drodze pokojowej, a nie przy użyciu czołgów i ciężkiej artylerii.
Prezydent Francji położył nacisk na integralność terytorialną państwa ukraińskiego i ostrzegł, że jeśli Putin odrzuci nowe propozycje, to zapewne niektóre państwa zdecydują się na dostawy broni dla armii ukraińskiej. Hollande nie sprecyzował, jakie kraje ma na myśli. Według Le Figaro, z inicjatywą przyjazdu prezydenta Francji i niemieckiej kanclerz do Moskwy wystąpił prezydent Rosji, mający ponoć nowe oferty.