Premier Norwegii złożył kondolencje po śmierci Polaków w Drammen
Szef norweskiego rządu złożył Donaldowi Tuskowi kondolencje z powodu śmierci Polaków w Drammen. Jens Stoltenberg w rozmowie telefonicznej omówił również z szefem polskiego rządu sytuację uratowanych.
Premier Norwegii podkreślił, że był to największy wypadek w Norwegii od 20 lat. Przekazał wyrazy współczucia dla rodzin zmarłych oraz dla całego narodu polskiego. Jednocześnie podkreślił, że trwa dochodzenie w sprawie przyczyn pożaru.
Premier Donald Tusk podziękował za pamięć, za wyrazy współczucia oraz za bardzo dobrą współpracę służb norweskich i władz lokalnych ze służbami konsularnymi RP w Norwegii. Podkreślił, że rząd RP zrobi wszystko, aby umożliwić powrót ocalałych z pożaru do Polski.
W pożarze w Drammen, 40 kilometrów na południowy zachód od norweskiej stolicy, zginęło pięciu polskich robotników zatrudnionych przez firmę z Płocka. Dwóch jest nadal poszukiwanych. Norweska policja przypuszcza, że także nie żyją.
Jeden ranny Polak przebywa w szpitalu w stanie ciężkim, ale stabilnym, drugi został już wypisany. Pozostałych trzynastu zakwaterowano w hotelu. Są przesłuchiwani przez prowadzących śledztwo w sprawie pożaru, otoczono ich też opieką psychologiczną. Większość wciąż jest w szoku - cała grupa dobrze się znała, kilku było ze sobą spokrewnionych. Jak pisze norweska gazeta "Aftenposten", trauma niektórych jest tym większa, że w trakcie pożaru musieli wybierać - czy ratować samych siebie, czy próbować pomagać innym.
Wciąż nie udało się ustalić przyczyn pożaru. Wiadomo, że drewniany budynek, w którym mieszkali Polacy, był w złym stanie technicznym.