W piątek australijskie media kilka razy powtarzały nagranie, a media spekulowały, co gest może oznaczać. Opozycja wyrzuca Ruddowi, że takim niestosownym zachowaniem pomniejsza rolę Australii.
Szef rządu tłumaczy tymczasem, że był to tylko niewinny żart i w ten sposób pozdrawiał światowego przywódcę, z którym po raz pierwszy spotkał się jako premier tydzień wcześniej w Waszyngtonie.