Premier Donald Tusk: sytuacja na Ukrainie jest dynamiczna
- Widać wyraźnie, że są siły zainteresowane tym, aby stawiać pod znakiem zapytania integralność Ukrainy - mówił w sobotę wieczorem Donald Tusk. Premier podkreślał, że "kiedyś dowiemy się dokładnie kto działa na rzecz rozpadu tego kraju", jednym z priorytetów jest również powstrzymanie przemocy, która stała się częścią walki o demokrację.
- Najważniejsze, aby utrzymać pokój, bardzo niepewny, ale pokój. Ważne, by tam już więcej ludzi nie zginęło. Ważne, by Ukraina uniknęła zakrętu. Przez zakręt rozumiem także zagrożenie integralności Ukrainy. Mówię o tym nie po to, żeby kogoś straszyć tylko widać wyraźnie, że są siły zainteresowane tym, żeby stawiać pod znakiem zapytania integralność Ukrainy. Musimy bardzo twardo i jednoznacznie mówić, że ten scenariusz rozpadu Ukrainy nie może być możliwy, natomiast zagrożenia są realne - zwracał uwagę premier.
- Pewnie przyjdzie jeszcze czas, kiedy świat dowie się bardzo precyzyjnie, kto i dlaczego działał na rzecz osłabienia Ukrainy, czy wręcz jej rozpadu. Przyjdzie ten czas, kiedy ta wiedza będzie dokładniejsza - podkreślił.
Premier podkreślił, że w dalszym ciągu słychać głosy niezadowolenia z kształtu Europy po rozpadzie bloku komunistycznego. - Sam miałem okazję, sam nie raz byłem świadkiem rozmów, na których pojawiali się politycy, którzy czasem kwestionowali - oczywiście nie w Polsce - ukształtowanie tego regionu po rozpadzie Związku Radzieckiego - powiedział Tusk. - Na ma żadnej wątpliwości, że sytuacja jest dynamiczna też ze względu na sytuację gospodarczą. Schody się dopiero zaczęły - podkreślił.