Premier Beata Szydło: Hanna Gronkiewicz-Waltz jako zarządca w Warszawie bierze odpowiedzialność polityczną
• Szydło w TVP Info: jeśli jest wątpliwość, trzeba umieć wycofać się
• W programie "Dziś wieczorem" odniosła się do afery reprywatyzacyjnej w Warszawie
• Szefowa rządu podkreśliła, że odpowiedzialność polityczna to także umiejętność zachowania się tak, jak trzeba
• Premier oceniła również swoje spotkanie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel
• - Polska i Niemcy mają bardzo ważną rolę do odegrania w Europie - stwierdziła
- Hanna Gronkiewicz-Waltz musi wiedzieć, że jako polityk i jako zarządca w Warszawie, bierze odpowiedzialność polityczną za to, co przez ten czas w mieście się działo - powiedziała szefowa rządu w sprawie reprywatyzacji w stolicy oraz decyzji prezydent miasta o zwolnieniu kilku urzędników.
Podkreśliła, że każdy z polityków musi być odpowiedzialny. - Nawet jeśli pani prezydent nie czuje się osobą odpowiedzialną, to jednak ona była tą, która nadzorowała i w związku z tym bierze odpowiedzialność polityczną za to, co działo się w Warszawie - przekonywała na antenie TVP Info.
Beata Szydło zapytana, czy podziela opinię, że prezydent stolicy powinna złożyć dymisję, stwierdziła, że odpowiedzialność polityczna to między innymi umiejętność zachowania się tak, jak trzeba. - Jeśli jest wątpliwość, trzeba umieć wycofać się i zaczekać aż sprawa się wyjaśni - dodała.
Szefowa rządu podkreśliła, że sprawa jest bulwersująca i musi być wyjaśniona.
"Polska i Niemcy mają bardzo ważną rolę do odegrania w Europie"
Premier w TVP Info była pytana również o swoje piątkowe spotkanie z przebywającą tego dnia z wizytą w Warszawie kanclerz Niemiec Angelą Merkel. - Rozmawiałyśmy o sprawach, które są ważne dla Polski i dla Niemiec. Rozmawiałyśmy również o Brexicie, o szczycie w Bratysławie, ale też o sprawach, które w naszych bilateralnych stosunkach są niezwykle istotne - powiedziała Szydło.
Podkreśliła, że "Polska i Niemcy mają w tej chwili bardzo ważną rolę w Europie". - Jesteśmy dwoma państwami, które mogą mieć ogromy wpływ na to, w jaki sposób potoczą się losy Unii Europejskiej i chcemy to zrobić. Dzisiaj również rozmawiałyśmy na te tematy - powiedziała premier.
Poinformowała, że zaprosiła Merkel do Polski, a kanclerz zapewniła, że "będzie robiła wszystko, aby na takie bilateralne spotkanie jeszcze w tym roku przyjechać".
- Podkreśliłam, że zależy nam także na odtworzeniu spotkań w formacie Trójkąta Weimarskiego. W niedzielę spotykają się ministrowie spraw zagranicznych w tym formacie, jest 25-lecie Trójkąta Weimarskiego. Polska zaoferowała, że chce być gospodarzem tego spotkania w formacie premierów - powiedziała szefowa rządu.
Mówiąc o swojej rozmowie z niemiecką kanclerz, której tematem były m.in. efekty referendum brytyjskiego, Szydło zaznaczyła, że ws. referendum "nie można przejść nad jego rezultatem do porządku dziennego i powiedzieć, że nic się nie stało". "Wszyscy mają tego świadomość" - dodała.
- Jeżeli chcemy, żeby UE była bliżej obywateli, żeby się rozwijała, żeby była bezpiecznym domem dla Europejczyków, to musimy przeprowadzić konieczne reformy. Wyciągnąć wnioski z Brexitu - podkreśliła.
Jak zaznaczyła, "żeby to zrobić, trzeba postawić odpowiednią diagnozę i znaleźć środki ku temu". - I temu między innymi służą takie spotkania, jak dzisiejsze w Warszawie z panią kanclerz, a potem w gronie Grupy Wyszehradzkiej - dodała premier.
Według Szydło UE musi być silniejsza, co oznacza - mówiła - że "państwa narodowe muszą mieć więcej do powiedzenie, obywatele muszą poczuć, że Bruksela, administracja europejska zajmuje się ich sprawami, a nie sprawami elit, które są trochę oderwane od rzeczywistości".
- Bezpieczeństwo, praca, wspólny rynek, zagwarantowanie tych warunków wolnego rynku, które się sprawdziły, to jest to, na co czekają dzisiaj Europejczycy - zaznaczyła.
Pytana o różnice między Polską a Niemcami ws. kryzysu imigracyjnego premier odparła, że "oczywiście są sprawy, które dzielą". - Dzisiaj zaproponowałam kompromis w najważniejszym z kryzysów, który dzisiaj mamy w UE - kryzysie migracyjnym, polegający na tym, żebyśmy zwiększyli środki na pomoc humanitarną - to zrobi polski rząd w przyszłym roku - żebyśmy zabezpieczali granice zewnętrzne, żebyśmy rozwiązali problem migracji poza granicami, wspierali państwa trzecie - powiedziała Szydło.
Według premier to jest jedyna droga, która może rozwiązać problem kryzysu migracyjnego. Ponadto - zaznaczyła premier - "to jest płaszczyzna, która nas będzie łączyła". Według niej "jest zrozumienie, że powinniśmy tego kompromisu poszukiwać".