Prawo UE daje swobodę zgromadzeń, ale... pośrednio
Prawo Unii Europejskiej gwarantuje
swobodę zgromadzeń, ale jak dotąd tylko pośrednio - twierdzą
eksperci unijni w Brukseli, pytani o zakaz demonstracji gejów i
lesbijek w Warszawie.
04.06.2004 | aktual.: 04.06.2004 14:46
"Traktat o UE odwołuje się do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka Rady Europy, a jej artykuły 10 i 11 gwarantują swobodę wyrażania poglądów i swobodę zgromadzeń" - powiedział ekspert brukselskiego Centrum Studiów Europejskich (CEPS) Sergio Carrera.
Przypomniał, że swobody te gwarantuje również Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej, przyjęta jako dokument polityczny, niewiążący prawnie, przez szczyt w Nicei w grudniu 2000 roku. Obecnie karta została wpisana do projektu unijnej konstytucji, która nie została jednak jeszcze uchwalona.
"Tak czy inaczej to są ogólne zasady, a sposób ich stosowania zależy od państw członkowskich, które regulują go w swoim prawie krajowym" - podkreślił ekspert.
UE nie decyduje
Podobnie jest z zasadą niedyskryminacji ze względu na orientację seksualną, chociaż są tu pewne precedensowe orzeczenia Trybunału UE w Luksemburgu oraz dyrektywa ustanawiająca ogólne ramy równego traktowania na rynku i w miejscu pracy pracy.
Również rzecznik Komisji Europejskiej powiedział, że Unia nie ma właściwie kompetencji w tak szczegółowych sprawach jak warunki, w jakich jej obywatele mogą korzystać z prawa do zgromadzeń. "W tej sprawie Komisja Europejska mogłaby co najwyżej wyrazić swoją niewiążącą opinię" - powiedział Pietro Petrucci, rzecznik komisarza ds. wewnętrznych i sprawiedliwości Antonio Vitorino.
Wyraził jednak przekonanie, że w trakcie negocjacji członkowskich Komisja Europejska sprawdziła polskie ustawodawstwo w zakresie praw człowieka i podstawowych swobód obywatelskich i że stwierdziła jego zgodność z Traktatem UE i z Europejską Konwencją Praw Człowieka.
Do Strasburga?
Unijny traktat przewiduje sankcje przeciwko państwu łamiącemu podstawowe zasady, na których opiera się UE, w tym podstawowe swobody, ale trzeba najpierw udowodnić, że chodzi o poważne, systematyczne łamanie tych swobód, i przekonać o tym większość pozostałych państw członkowskich.
Rzecznik przypomniał, że obywatele UE mogą odwoływać się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka przy Radzie Europy w Strasburgu, a także powoływać się na wzmiankę o Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w Traktacie UE, walcząc o swoje prawa przed unijnym trybunałem w Luksemburgu.
Prezydent Warszawy Lech Kaczyński zakazał zorganizowania 11 czerwca w stolicy Parady Równości - przemarszu gejów i lesbijek. Powołał się przy tym m.in. na przepis prawa o zgromadzeniach, który mówi że można odmówić zgody na demonstrację, jeżeli zagraża ona zdrowiu, życiu bądź mieniu o znacznej wartości. Wojewoda już dwukrotnie uchylał tę decyzję twierdząc, że nie ma przesłanek do takiego twierdzenia, a ocenić, czy demonstracja nie ma charakteru pokojowego, można tylko podczas jej trwania.
Przeciwko decyzji Kaczyńskiego protestują środowiska homoseksualistów, organizujące Paradę. Są one przekonane, że prezydent stolicy łamie zapisy Konstytucji RP, która gwarantuje obywatelom wolność zgromadzeń. Zapowiadają, że jeśli nadal władze miasta będą zakazywały manifestacji, skierują sprawę do Naczelnego Sądu Administracyjnego, a jeśli to nie poskutkuje - do Trybunału w Strasburgu.