- Rząd przyjął projekt ustawy o prawie jazdy dla siedemnastolatków - poinformowała kancelaria premiera. Ten projekt, a właściwie sama komunikacja dotycząca tego projektu ze strony Koalicji Obywatelskiej, już wzbudziła kontrowersje. Koalicja Obywatelska mówiła, że chce w ten sposób walczyć z problemem wykluczenia komunikacyjnego. Czy to jest dobry pomysł na walkę z wykluczeniem komunikacyjnym - prawo jazdy dla siedemnastolatka - z takim pytaniem Paweł Pawłowski, prowadzący program "Tłit" w WP, zwrócił się do swojego gościa, Jana Szyszko, wiceministra funduszy i polityki regionalnej z Polski 2050.
- Pozwoli pan redaktor, że nie będę oceniał wprost komunikacji naszego partnera koalicyjnego, czyli Koalicji Obywatelskiej. Byłoby to nietaktowne z mojej strony - odparł polityk Polski 2050.
- Projekt, który poszerza dostęp do prowadzenia samochodów dla siedemnastolatków, jest projektem dobrym i słusznym. I bardzo dobrze, że to się dzieje. Natomiast nie jest to projekt, który zwalcza wykluczenie komunikacyjne, bo wykluczenie komunikacyjne jest czymś zupełnie innym. Wykluczenie komunikacyjne to jest to, że 40 proc. mieszkańców Polski mieszka na terenach, które są niepodłączone ani do sieci połączeń autobusowych, ani do sieci połączeń kolejowych, ani innego transportu publicznego. Tego nie rozwiązuje się ani dalekobieżnymi, superszybkimi pociągami, ani prawem jazdy dla siedemnastolatków. To rozwiązuje się dofinansowaniem większym dla połączeń regionalnych, zwiększeniem częstotliwości połączeń tam, gdzie one istnieją, ale dzisiaj w niewystarczającym stopniu oraz tworzeniem nowych połączeń do miast i miasteczek dzisiaj wykluczonych. Do tego potrzebujemy i zakupu taboru, ale też dofinansowania połączeń organizowanych przez samorządy, bo to jest to, czego jeszcze nigdy nie byliśmy w stanie z pieniędzy europejskich dofinansować - dodał wiceminister Jan Szyszko.