Prawdziwy hit internetu. "Przepraszam panie ministrze"
Niecodzienna sytuacja miała miejsce na chwilę przed konferencją prasową. Pracownik jednej ze stacji telewizyjnych nie poznał ministra Janusza Cieszyńskiego. Doszło do zabawnej wymiany zdań.
16.11.2023 18:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przed konferencją prasową nagrano zabawną scenę. Pracownik jednej ze stacji nagle zadał pytanie ministrowi cyfryzacji Januszowi Cieszyńskiemu: "Jak się dorobić i nie robić?". Ten ze stoickim spokojem odpowiedział. - Trochę robiłem i się dorobiłem... bólu pleców, przewlekłego - stwierdził.
Pomylił ministra z technikiem
Nagle dźwiękowiec przeprosił i przyznał, że nie poznał ministra. - Przepraszam, panie ministrze, myślałem, że pan jest technikiem. Moje niedouczenie, przepraszam - tłumaczył.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cieszyński był wyraźnie zaskoczony. - Ja się bardzo cieszę. To jest tak, że zapotrzebowanie na pracę dla techników jest zawsze, a na pracę ministrów są tylko takie wąskie okienka, więc długofalowo lepiej być technikiem niż ministrem - powiedział Cieszyński.
W sieci już zaczęły się żarty i komentarze. Dziennikarz "Dziennika Gazety Prawnej" Tomasz Żółciak napisał: "Co tu się odcyfryzowało?!", nawiązując do nazwy resortu.
"Bywały już rządy techniczne, więc i ministrem można być technicznym" - napisał Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski.
"Niejeden by się pewnie obraził, a u ministra Cieszyńskiego zero złości" - skomentował Rafał Mrowicki z Wirtualnej Polski.