Pracownicy izby wytrzeźwień oskarżeni
Głogowska prokuratura oskarżyła dwóch
pracowników tamtejszej izby wytrzeźwień: jednego o pobicie
przywiezionego do izby mężczyzny, drugiego o niedbałe wykonanie
badania lekarskiego przyjętego bezdomnego, w wyniku czego nie
trafił on w porę do szpitala i zmarł.
Jak poinformował Wojciech Czerwiński, prokurator rejonowy w Głogowie, oba akty oskarżenia trafiły do tamtejszego sądu rejonowego.
4 stycznia 2003 r. funkcjonariusze policji przywieźli do izby wytrzeźwień bezdomnego. Dyżur lekarski w głogowskiej izbie pełnił tego dnia Jan K., do którego obowiązków należało badanie przyjmowanych nietrzeźwych oraz decydowanie, czy ich stan pozwala na zatrzymanie ich w izbie.
Według prokuratury, w przypadku bezdomnego Tadeusza G. Jan K. zaniedbał wykonania podstawowego badania, w wyniku czego nie odkrył, że pacjent ma rozległe obrażenia. "Badanie przeprowadził na korytarzu, pobieżnie, ograniczając się jedynie do zmierzenia ciśnienia i osłuchania klatki piersiowej. Nie polecił rozebrać się bezdomnemu, a jedynie uniósł jego ubranie" - powiedział prokurator.
Według biegłych, mężczyzna z uwagi na obrażenia nie kwalifikował się do pobytu w izbie, a przeprowadzona w porę diagnostyka i terapia na oddziale szpitalnym mogła mu uratować życie. Tak się jednak nie stało i Tadeusz G. zmarł kilkanaście godzin później.
Prokuratura oskarżyła Jana K. o to, że wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi opieki nad przywiezionym pijanym bezdomnym, nieprawidłowo przeprowadził badanie lekarskie i nieumyślnie naraził mężczyznę na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Jan K. przyznał się do winy.
Druga sprawa dotyczy 33-letniego pracownika izby, który w maju 2003 r. dotkliwie pobił jednego z przyjętych klientów. "Jan B. często domagał się picia, dobijając się do drzwi. Zniecierpliwiony takim zachowaniem oskarżony wszedł na salę i pobił go zadając ciosy po całym ciele i głowie" - powiedział Czerwiński. Jak zaznaczył, oskarżony nie przyznał się do winy.(iza)