Pracownice domu małego dziecka staną przed sądem
Akt oskarżenia przeciwko trzem pracownicom domu małego dziecka, gdzie w ubiegłym roku trzyletni chłopiec poddusił się szelkami, którymi był przypięty do łóżka, w wyniku czego zmarł, łódzka prokuratura skierowała do sądu - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Krzysztof Kopania.
Na ławie oskarżonych zasiądą: opiekunka 27-letnia Beata K., wychowawczyni 30-letnia Edyta P. oraz dyrektorka placówki 44-letnia Maria S. Pierwszej z nich prokuratura zarzuca nieumyślne spowodowanie śmierci Krzysia, pozostałym oskarżonym - zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia dziecka.
Żadna z kobiet nie przyznaje się do winy. Wszystkim podejrzanym grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Do tragedii doszło w sierpniu ubiegłego roku, gdy Krzyś - wraz z innymi wychowankami domu małego dziecka - był kąpany. Należał do bardzo ruchliwych dzieci, więc po kąpieli, dla bezpieczeństwa, przypięto go do łóżka szelkami. W tym czasie opiekunki zajęły się pozostałymi dziećmi. Chłopiec zaplątał się w szelki i uległ podduszeniu. Mimo natychmiastowej pomocy, dziecko zmarło w szpitalu.
Według ustaleń prokuratury, chłopiec był przypinany szelkami do łóżka przez kilka miesięcy - od listopada 2002 roku. Prokuratura uznała, iż na pracownicach domu dziecka ciążył obowiązek opieki nad chłopcem. Była dyrektorka i wychowawczyni, godząc się na używanie szelek, naraziły na niebezpieczeństwo życie i zdrowie chłopca.
Krzyś trafił do domu małego dziecka dwa lata wcześniej, kiedy rodzicom - alkoholikom odebrano władzę rodzicielską.