PolskaPoznańskie CBŚ nieoficjalnie: jesteśmy wściekli!

Poznańskie CBŚ nieoficjalnie: jesteśmy wściekli!

Zastępca naczelnika poznańskiego biura Centralnego Biura Śledczego mł. insp. Przemysław Woźniak mówi, że w sprawie decyzji o rozwiązaniu zarządu tej jednostki w Poznaniu "nie ma komentarza, bo nie może go mieć". Jestem policjantem i muszę uszanować decyzję przełożonych - powiedział mł. insp. Woźniak.

20.05.2005 | aktual.: 23.05.2005 11:09

Minister spraw wewnętrznych i administracji Ryszard Kalisz ogłosił w piątek, że polecił rozwiązać zarządy Centralnego Biura Śledczego w Łodzi i Poznaniu. Decyzja ministra ma związek z opisaną w "Gazecie Wyborczej" aferą w łódzkim CBŚ. Policjanci elitarnej jednostki mieli sprzedać nawet 120 kg narkotyków, kradzionych z łódzkiego magazynu dowodów rzeczowych. W Poznaniu policjanci CBŚ mieli handlować informacjami operacyjnymi.

Nieoficjalnie policjanci poznańskiego CBŚ mówią, że są wściekli, że po tylu latach dobrej pracy jedna, nie do końca jasna sprawa skutkuje taką decyzją.

W czwartek Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim zawiesiła w wykonywaniu czynności służbowych Sławomira K. - naczelnika wydziału narkotykowego oddziału CBŚ w Poznaniu. K. jest podejrzany o ujawnianie tajemnicy służbowej byłemu policjantowi prowadzącemu firmę detektywistyczną.

Jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do prokuratury, informacje, które Sławomir K. i były policjant Janusz Ł. mieli przekazywać Maciejowi Sz., nie dotyczyły prowadzonych postępowań karnych. Dotyczyły m.in. danych osobowych i danych indentyfikacyjnych pojazdów.

Maciej Sz. zakończył pracę w policji kilka lat temu. Pracował m.in. w Komendzie Wojewódzkiej w Poznaniu, by potem zostać naczelnikiem jej wydziału kryminalnego, a w 1999 roku komendantem miejskim policji w tym mieście. W czasie służby w policji pracował m.in. ze Sławomirem K.

Jak dowiedziała się nieoficjalnie w piątek PAP ze źródeł zbliżonych do poznańskiej prokuratury, od pewnego czasu Prokuratura Apelacyjna w Łodzi zajmuje się sprawą przekazywania przez funkcjonariuszy poznańskiego CBŚ informacji operacyjnych gangsterom. Nieoficjalnie wiadomo też, że śledztwo dotyczy wysokich rangą funkcjonariuszy poznańskiego CBŚ. Według źródła, sprawa jest objęta klauzula tajności, "jest pilnowane, żeby żadna informacja na ten temat nie wypłynęła na zewnątrz".

W piątek nie można się było skontaktować z szefem poznańskiego CBŚ insp. Jerzym Jakubowskim. W sekretariacie przekazano PAP, że "pan naczelnik jest w sanatorium".

PAP nie udało się też do godzin popołudniowych skontaktować z szefem łódzkiego zarządu CBŚ mł. insp. Tomaszem Figatem, który jest naczelnikiem Biura od lutego tego roku. Jak poinformowano nas w sekretariacie zarządu CBŚ "naczelnik jest w terenie".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)