Poznań. Doktorant z Angoli został zaatakowany w klubie studenckim
Pochodzący z Angoli doktorant był szarpany przez jednego z klientów i ochroniarzy lokalu. Obcokrajowiec był dźgany kijem bilardowym. Okoliczności zajścia bada policja.
Do ataku doszło w nocy z 2 na 3 lutego w klubie studenckim na poznańskich Winogradach. Doktorant Uniwersytetu Przyrodniczego spotkał się tam ze swoim kolegą Hindusem. To tam zaczepił go jeden z klientów. Wywiązała się szarpanina, do której dołączyli ochroniarze. Mieli dźgać mężczyznę kijem bilardowym.
Incydent potwierdza rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. Poszkodowany złożył już wyjaśnienia na komisariacie, nie odniósł żadnych widocznych obrażeń.
Władze uniwersytetu z niepokojem przyjęły informację o incydencie. – To bezprecedensowe zdarzenie z udziałem doktoranta cudzoziemca naszej uczelni – powiedział Krzysztof Szoszkiewicz, prorektor ds. nauki i współpracy z zagranicą Uniwersytetu Przyrodniczego. Jednocześnie zapewnia, że pracownicy uczelni pozostają z poszkodowanym w stałym kontakcie.
W ostatnim roku odnotowano w Polsce serię zdarzeń o podłożu rasistowskim i ksenofobicznym. Najgłośniejszy był przypadek ataku na 14-latkę tureckiego pochodzenia. Nastolatka została zaatakowana w Warszawie przez nieznanego sprawcę. Dotkliwie pobitą dziewczynę przewieziono do szpitala. Według relacji świadków napastnik, który ją zaatakował, krzyczał "Polska dla Polaków". Dziewczynka z obrażeniami została zabrana do szpitala.
Źródło: RadioZET.pl/poznan.wyborcza.pl