Poznaliśmy przyczynę Wielkiego Smogu Londyńskiego
To odpowiadało za śmierć 12 tysięcy ludzi
Tajemnica londyńskiej tragedii wyjaśniona
Grudzień roku 1952. W Polsce panuje terror głębokiego stalinizmu, a Londyn odzyskuje przedwojenny "splendor oraz spleen", jak pisał o tej metropolii Julian Tuwim. Właśnie wtedy w stolicy Zjednoczonego Królestwa zdarzyła się rzecz zupełnie niespodziewana - miasto na cztery dni przykryła warstwa gęstej mgły, która nie tylko ograniczyła widoczność do zaledwie jednego metra, ale również spowodowała bardzo poważne, masowe problemy z oddychaniem.
Na początku mgła została zlekceważona, jako naturalne zjawisko, które przyjęło wyjątkowo silną formę. Podejście zmieniło się dopiero wtedy, gdy miasto zostało całkowicie sparaliżowane, a ludzie zaczęli masowo umierać. Tajemnicę londyńskiej mgły z 1952 roku rozwiązano dopiero w 2016 roku.
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
"Wielki Smog Londyński"
Zjawisko znane jako "Wielki Smog Londyński" doprowadziło do śmierci 12 tysięcy ludzi oraz hospitalizacji kolejnych 150 tysięcy. Jak coś tak tragicznego mogło się w ogóle wydarzyć? Przez długie lata obowiązującą i powszechnie akceptowaną hipotezą było niefortunne wymieszanie się dymów fabrycznych z naturalną mgłą. Taka "mikstura" miała okazać się trująca, zabójcza w skutkach. Dopiero w ostatnim czasie dowiedzieliśmy się jednak prawdy.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Nieznana przyczyna
Pierwotna hipoteza wykazywała jedną, bardzo poważną słabość - nikt nie był w stanie rzetelnie wytłumaczyć w jaki sposób trucizna z paliw kopalnych miałaby wejść w reakcję z naturalną mgłą. Po ponad 60 latach międzynarodowy zespół badaczy odkrył prawdę zupełnie przypadkowo - badając kompletnie inne zjawisko, a mianowicie aktualne problemy z czystością powietrza w Chinach. Odpowiedź brzmi przerażająco: w Londynie w grudniu 1952 roku ludzie oddychali mglistym odpowiednikiem kwaśnego deszczu.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Jak to działa?
Według zespołu badawczego, który rozwiązał zagadkę, odpowiedź tkwi w substancji o nazwie "siarczan". - Ludzie od dawna wiedzieli, że siarczan stanowi składnik mgły, a kwas siarkowy wydziela się poprzez spalanie węgla na użytek domów oraz fabryk - tłumaczy Renyi Zhang z Texas A&M University. Chiński naukowiec wraz ze swoim zespołem przeprowadził ekspertymenty w dwóch wielkich chińskich miastach, Pekinie i Xi'an.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Reakcja z siarczanem
Testy wykazały, że siarczan potrafi formować się poprzez interakcje spowodowane obecnością dwutlenku azotu i dwutlenku siarki - dwóch substancji wydzielanych przy spalaniu węgla. Potrafią one mieszać się z kropelkami mgły. W ten sposób powstawały skroplone cząsteczki kwasu siarkowego, które roznosiły się po Londynie, powodując śmierć i choroby. - Naturalna mgła składa się z dużych kropel, wielkości kilkudziesięciu mikrometrów. Kwas spowodował wyparowanie wody, powodując powstanie mniejszych, kwaśnych cząsteczek, które pokryły miasto - wyjaśnia Zhang.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Duża waga odkrycia
W przeciwieństwie do kwaśnego deszczu, "kwaśna mgła" stanowi bezpośrednie niebezpieczeństwo dla życia ludzkiego. Wody nie da się bowiem inhalować do organizmu, podczas gdy cząsteczki mgły wnikają do układu oddechowego z dużą łatwością. Co najgorsze, podobny proces zdarza się w ostatnich latach w Chinach. Okolicznością, która sprawia, że Chińczycy nie wymierają masowo w swoich metropoliach, jest emisja amoniaku ze spalin i nawozów sztucznych. Amoniak, którego roztwory wodne mają odczyn zasadowy, neutralizuje kwas siarkowy - w Chinach krople mgły są zatem zanieczyszczone, ale nie bezpośrednio zabójcze, jak miało to miejsce w Londynie.
Odkrycie międzynarodowego zespołu naukowców pod wodzą Renyi Zhanga może pomóc wielu krajom świata w przyspieszeniu przemiany przemysłowych fabryk w bardziej ekologiczne. Można bowiem wytwarzać dobra konsumpcyjne bez zanieczyszczania środowiska oraz krzywdzenia żyjących w nim ludzi. W przypadku zindustrializowanych obszarów Chin ma to szczególne znaczenie.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.