Pozew Sikorskiego wobec prezesa PiS oddalony. Kaczyński nie przeprosi
Sąd oddalił powództwo Radosława Sikorskiego wobec Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS nie musi przepraszać za stwierdzenie o "zdradzie dyplomatycznej" w związku z działaniami po katastrofie smoleńskiej.
25.06.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:47
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że w tym przypadku nie można mówić o naruszeniu dóbr osobistych - podaje Radio Zet. Sędzia Anna Ogińska-Łągiewka zaznaczyła, że Jarosław Kaczyński miał prawo do krytyki, bo jest bratem zmarłego prezydenta.
- Z uwagi na pełnioną przez powoda w latach 2007-2014 funkcję szefa MSZ, informacja o jego ministerialnych kompetencjach i ich realizowaniu, bądź też nierealizowaniu, w konkretnej sytuacji politycznej po tzw. katastrofie smoleńskiej, z punktu widzenia obiektywnego ich odbioru przez rozsądnego, przeciętnego i uczciwego odbiorcę, stanowiła wiadomość o charakterze neutralnym, niepociągającą za sobą przeświadczenia przeciętnego odbiorcy o sprzeczności wypowiedzi Kaczyńskiego z jakimkolwiek przepisem prawa czy normą moralną - uzasadniała sędzia.
Prezes PiS nie bronił się przed sądem, bo jego pełnomocnik mówił dziennikarzom "Gazety Wyborczej", że Kaczyński nie widział takiej potrzeby. Bogusław Kosmus zaznaczał też, że szef rządzącej partii wypowiadał się na temat Donalda Tuska, a nie Radosława Sikorskiego. Ten ostatni twierdził, że nazwanie kogoś przestępcą to metoda Kaczyńskiego na mobilizację elektoratu PiS.
"Sąd uznał, że co prawda Prezes Kaczyński kłamał ws. rzekomo wycofanej noty dyplomatycznej ws. Smoleńska, to nie przekroczył granicy ostrej polemiki między politykami" - napisał po decyzji sądu Sikorski na Twitterze. Zaznaczył, że nie zgadza się z takim stanowiskiem, ale przyjmuje je do wiadomości.
Sikorski musi zapłacić Kaczyńskiemu 4350 zł kosztów zastępstwa procesowego. Wyrok nie jest prawomocny.
Tymczasem to Sikorski chciał przeprosin i wpłaty 30 tys. zł na cel społeczny. W pozwie, który wpłynął do sądu w grudniu 2016 roku, domagał się od Jarosława Kaczyńskiego przeprosin w Polskiej Agencji Prasowej i w onet.pl za słowa z wywiadów dla tych mediów, które - według powoda - naruszały jego dobre imię, cześć i godność.
Sikorski żądał przeprosin o następującej treści: "W związku z udzielonymi przeze mnie wywiadami dla www.onet.pl oraz PAP, przepraszam pana Radosława Sikorskiego za podanie nieprawdziwych informacji, jakoby pełniąc funkcję Ministra Spraw Zagranicznych cofnął notę dyplomatyczną w sprawie uznania miejsca katastrofy smoleńskiej za eksterytorialne i dopuścił się zdrady dyplomatycznej. Swoją wypowiedzią naruszyłem dobra osobiste pana Radosława Sikorskiego w postaci dobrego imienia, czci oraz godności. Jarosław Kaczyński" - brzmi treść żądanych przeprosin.
Co powiedział Kaczyński?
W wywiadzie z października 2016 r. Polska Agencja Prasowa pytała Kaczyńskiego o jego wypowiedzi nt. działań poprzednich władz ws. katastrofy smoleńskiej i organizacji wylotu do Katynia.
Zobacz także
- . To, że różne rozmowy, telefony w sprawie przygotowania wizyty to była gra, a decyzja (o rozdzieleniu wizyt prezydenta Kaczyńskiego i premiera Tuska - przyp. red.) była podjęta dużo wcześniej, wydaje się całkowicie udowodnione. To już jest politycznie i moralnie, a być może także prawno-karnie bardzo ciężki zarzut - mówił Jarosław Kaczyński.
Kontynuował też ten temat w wywiadzie dla onet.pl. - Wiceambasador w Moskwie Piotr Marciniak złożył notę w sprawie eksterytorialności miejsca katastrofy. Następnie polecono mu ją wycofać. To było posunięcie wykonane na polecenie Radosława Sikorskiego, ale czy bez wiedzy Tuska? Tu już jest bardzo poważny przepis kodeksu karnego, zdrada dyplomatyczna - mówił Jarosław Kaczyński.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl