Pożary w USA nie gasną, zginęło już 20 osób
Olbrzymie obszary
południowej Kalifornii wciąż trawią pożary, które wybuchły kilka
dni temu. Zginęło już co najmniej 20 osób, w tym strażak, który padł ofiarą najgroźniejszego pożaru, trawiącego okolice San
Diego.
30.10.2003 | aktual.: 30.10.2003 07:50
Zmarły był jednym z 13 tysięcy strażaków przybyłych z różnych stron Kalifornii i z sześciu sąsiednich stanów, by walczyć z siedemnastoma ogniskami pożaru, które rozgorzały na rozległym obszarze od Los Angeles aż po granicę Meksyku i poza nią. W walce z ogniem uczestniczy 121 samolotów i śmigłowców.
Strażak zginął w walce z pożarem, któremu nadano nazwę "Cedar ", niszczącym od kilku dni olbrzymi kompleks leśny o powierzchni 100 tysięcy hektarów w okręgu San Diego. Do tragedii doszło w trakcie operacji mającej uchronić przed ogniem historyczne miejscowości - osiedle Santa Isabel oraz słynne z kopalni złota górskie miasteczko Julian. Trzech innych strażaków zostało rannych.