Potomkowie Polaków z Syberii spędzą święta w Polsce

Pielgrzymka potomków Polaków organizowana jest po raz siódmy przez Stowarzyszenia "Wspólne korzenie" i "Wspólnota Polska".

Do Lublina przyjechali potomkowie Polaków m.in. z Irkucka, Wierszyny, Ułan-Ude, Orenburga, Aktiubińska. Powitał ich, chlebem i solą, na Placu Zamkowym inicjator akcji, wiceprzewodniczący Rady Miasta Lublin Zbigniew Wojciechowski.

My mamy obowiązek moralny utrzymywać kontakt potomkami tych, którzy oddawali zdrowie, a często życie za ojczyznę. Oni muszą mieć oparcie w swoich rodakach. Lublin jest miastem kresowym i na niego spada zadanie utrzymywania szczególnej więzi z rodakami ze Wschodu - powiedział Wojciechowski.

Ludmiła Diemiemkowa przyjechała z Orenburga na Uralu. Urodziła się i mieszkała na Lubelszczyźnie we wsi niedaleko Kodnia. Miała siedem lat, kiedy w 1939 r. została razem z rodziną deportowana na Wschód. My zawsze żyliśmy wspominaniem Polski. Mnie się Polska śniła, moja wieś, moja szkoła, miejsce, gdzie miałam szczęśliwe dzieciństwo. Dziś już tam nie ma naszego domu- powiedziała dziennikarzom.

Do Lublina przyjechała także przedstawicielka działającego w Orenburgu kulturalno-oświatowego centrum "Czerwone maki" Wanda Silwanowska. Placówka ta pielęgnuje pamięć o polskiej historii i kulturze. Nasze miasto to symbol polskości, bo u nas było bardzo dużo zesłańców po powstaniach styczniowym i listopadowym - powiedziała Silwanowska. Jej dziadek Stefan Ostaszewski był profesorem Uniwersytetu Warszawskiego. W 1918 roku razem z innymi studentami i naukowcami został skierowany do pracy na uniwersytecie na Uralu- dodała Silwanowska.

Potomkowie Polaków z Syberii po świętach spędzonych w lubelskich rodzinach zwiedzą m.in. Kraków, Częstochowę i Warszawę. Ich pobyt w Polsce potrwa do 25 kwietnia.

Dotychczas w pielgrzymkach do Polski na święta wielkanocne wzięło udział ponad 200 potomków Polaków z Syberii.