Poszukiwacze zaginionego diamentu
Prawdopodobnie w Sierra Leone odkryto 1000-karatowy diament. Jeśli to prawda, byłby to drugi co do
wielkości klejnot na świecie. Tylko nikt nie wie, gdzie on teraz jest - podała w sobotę rozgłośnia BBC.
28.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ministerstwo Bogactw Naturalnych zaalarmowało wszystkie służby bezpieczeństwa, aby ustaliły miejsce pobytu domniemanego 1000- karatowego diamentu, o którym się mówi, że został odkryty 22 kwietnia - przekazał wysoki rangą urzędnik ministerstwa.
Diament znaleziono prawdopodobnie w prowincji Kono na wschodzie Sierra Leone. Obecnie policja wspierana przez zespoły górników przeczesuje cały kraj, aby odnaleźć klejnot.
Jednak nie tylko władze Sierra Leone wykazują zainteresowanie kamieniem. Ministerstwo zostało poinformowane, że najwięksi diamentowi magnaci w zachodniej Afryce pojawili się już w Sierra Leone z zamiarem wywiezienia stąd klejnotu - przekazały źródła rządowe.
Być może całe zamieszanie zostało wywołane niepotrzebnie. Według Fodaya Yukkelli, zastępcy ministra bogactw naturalnych, klejnot, który rzekomo znaleziono w tym tygodniu, ma 102, a nie 1000 karatów.
Na terenie Sierra Leone znajdują się jedne z najbogatszych na świecie złóż diamentów. Kopalnie tych kamieni były powodem 10- letniej wojny domowej w tym kraju, która oficjalnie zakończyła się w styczniu tego roku.
Obecnie najcenniejszym znanym diamentem jest 3107-karatowy "Cullinan", który wykopano w RPA w 1905 roku. Na kolejnych miejscach znajdują się 995-karatowy "Excelsior" oraz 969-karatowa "Gwiazda Sierra Leone". (ej)