Posłanka PiS straci immunitet za "pocałujcie mnie w d..."?
Prokuratura chce postawić posłance PiS, Annie Sikorze zarzut znieważenia policjantów. Śledczy z warszawskiego Żoliborza wysłali wniosek o uchylenie immunitetu Annie Sikorze - dowiedziało się Radio ZET.
Do darzenia doszło w październiku ubiegłego roku przy ulicy Mickiewicza w Warszawie. Policjanci zatrzymali Sikorę do kontroli drogowej, bo rozmawiała przez telefon w czasie jazdy. Kiedy ta wysiadła z pojazdu mieli usłyszeć: "jestem posłem, możecie mnie w d... pocałować". Posłanka miała też wymachiwać legitymacją poselską i odgrażać się, że zwolni policjantów z pracy.
Funkcjonariusze poskarżyli się swym zwierzchnikom, a potem o całej sprawie opowiedzieli prokuratorom. - W toku dochodzenia przesłuchano funkcjonariuszy i oficera dyżurnego. Prokuratura zabezpieczyła notatniki służbowe policjantów - mówił Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Wniosek o uchylenie immunitetu posłance trafił do Prokuratury Apelacyjnej. Ta po jego sprawdzeniu ma go wysłać Prokuratorowi Generalnemu. Posłanka Anna Sikora w rozmowie z Radiem ZET zapewnia, że policja nie ma żadnych dowodów.
Decyzję co zrobi w tej sprawie podejmie jak przeczyta wniosek prokuratury. Na razie nie ma zamiaru zrzec się immunitetu. Posłance może grozić od grzywny do roku więzienia.