Posłanka PiS Beata Mateusiak-Pielucha chce "lojalek" od niekatolików
• Posłanka PiS uważa, że osoby niebędące katolikami powinny oświadczać, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję
• Mateusiak-Pielucha sądzi, że osoby, które nie złożą oświadczenia, powinny być deportowane
• Posłanka: napisałam o problemie związanym z zagrożeniem, jakie stanowi coraz większa ilość pracujących i żyjących w Polsce imigrantów
17.11.2016 | aktual.: 17.11.2016 19:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Powinniśmy wymagać od ateistów, prawosławnych czy muzułmanów oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne. Niespełnianie tych wymogów powinno być jednoznacznym powodem do deportacji" - napisała w portalu wPolityce.pl Beata Mateusiak-Pielucha, posłanka PiS. Później, we wpisie na Facebooku, wyjaśniła, że chodziło jej o imigrantów.
Mateusiak-Pielucha podzieliła się swoim pomysłem w tekście komentującym wydarzenia wokół filmu "Wołyń". Posłanka uznała, że "ma prawo oczekiwać od rządu i rządzącej partii polityki otwartych oczu i rozwiązywania rzeczywistych problemów". "Wolni w swoim myśleniu i działaniu powinniśmy żądać od mieszkających i pracujących w Polsce cudzoziemców legalizowania pobytu i stworzyć skuteczniejszy mechanizm bezwzględnego egzekwowania tego obowiązku przez państwowe służby" - stwierdziła.
Zgodnie z tym, co proponuje posłanka PiS, oświadczenie o "znajomości i zobowiązanie się zobowiązują do respektowania Konstytucji i wartości uznawanych w Polsce za ważne" miałyby składać tylko osoby niebędące katolikami. Z Konstytucji wynika jednak, że "wszyscy są wobec prawa równi". Co więcej, ustawa zasadnicza zapewnia obywatelom wolność sumienia i religii.
Posłanka odniosła się do swoich słów we wpisie na Facebooku. "Napisałam o problemie związanym z zagrożeniem, jakie stanowi coraz większa ilość pracujących i żyjących w Polsce imigrantów, od których, moim zdaniem, należy wymagać poszanowania naszych praw i wartości, jak od każdego gościa, który chce przebywać w naszym domu. Nie ma to nic wspólnego z katolicyzmem, czy innym wyznaniem" - wyjaśniła.
Zobacz także: Schetyna: nasz gabinet cieni to alternatywa bylejakości rządów PiS