Poseł PiS oferował znajomemu pracę w instytucjach publicznych, informuje posłanka Lenartowicz
"Poseł PiS, Zbigniew Babalski w restauracji koło Sejmu na cały głos obiecuje posadę znajomemu" - pisze na Twitterze posłanka Gabriela Lenartowicz. Jak podkreśla parlamentarzystka w rozmowie z WP, "poseł mówił tak głośno, że zagłuszał inne stoliki".
Niepokojący wpis posłanki Koalicji Obywatelskiej Gabrieli Lenartowicz. Na Twitterze parlamentarzystka zasugerowała, że poseł PiS Zbigniew Babalski mógł oferować posadę nieznanej posłance osobie.
Posłanka Lenartowicz alarmuje. Wskazuje na posła PiS
"Poseł PiS, Zbigniew Babalski w restauracji koło Sejmu na cały głos obiecuje posadę znajomemu" - czytamy we wpisie Gabrieli Lenartowicz.
Posłanka KO dodała też rzekomy cytat, który miał paść z ust polityka Prawa i Sprawiedliwości. "Ja mogę załatwić Ci coś w instytucji publicznej, ARiMR, KOWR - poszukaj i wybierz" - pisze posłanka Lenartowicz, cytując rzekome słowa polityka partii rządzącej.
Gabriela Lenartowicz: to było obiecywanie na poważnie
Redakcji Wirtualnej Polski udało skontaktować się z posłanką Koalicji Obywatelskiej. Jak mówi nam, całe zajście miało mieć miejsce w restauracji Bistro Wiejska. - Słyszałam wyraźnie całą rozmowę. Mimowolnie, bo pan poseł mówił tak głośno, że zagłuszał inne stoliki. Mam świadka - podkreśla Gabriela Lenartowicz.
W rozmowie z WP zaznacza, że w jej opinii "było to obiecywanie na poważnie". - Nie znam osoby, której poseł Babalski składał propozycję. Przed chwilą w świetnych nastrojach oddalili się od stolika - dodaje posłanka KO.
Wirtualna Polska skontaktowała się także z posłem Zbigniewem Babalskim. Polityk zaznaczył, że nie chce odnosić się do sprawy. Dodał też, że nie godzi się na cytowanie. Z jego wypowiedzi jednak można było wywnioskować, że nie zgodził się z odbiorem sprawy posłanki.