Poselski projekt ustawy o Sądzie Najwyższym: "przyszli w nocy zgarnąć demokrację"
Na stronie internetowej Sejmu w środę tuż po godz. 23 pojawił się "poselski projekt ustawy o Sądzie Najwyższym". Internauci skomentowali to krótko: "znowu w nocy przyszli zgarnąć demokrację".
O tym, że w resorcie sprawiedliwości trwają prace nad nową ustawą o Sądzie Najwyższym, wiadomo było od dawna. Okazało się jednak, że PiS po raz kolejny skorzystał ze swojej ulubionej metody zgłaszania projektów ustaw. Złożył projekt jako poselski. Dlaczego? Bo taki projekt nie wymaga konsultacji społecznych.
Czym zajmuje się Sąd Najwyższy? Sprawuje nadzór nad orzecznictwem sądów powszechnych i wojskowych. Rozpoznaje także kasacje, rozstrzyga budzące wątpliwości zagadnienia prawne. Rozstrzyga również sprawy dotyczące protestów wyborczych oraz stwierdza ważność wyborów i referendów ogólnopolskich.
Co stanowi nowy projekt ustawy? Kluczowa zmiana wynika z art. 87 projektu, który stanowi, że "z dniem następującym po dniu wejścia w życie niniejszej ustawy
sędziowie Sądu Najwyższego powołani na podstawie przepisów dotychczasowych
przechodzą w stan spoczynku, z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra
Sprawiedliwości".
To nie wszystko. Ten sam artykuł stanowi, że "W dniu wejścia w życie niniejszej ustawy Minister Sprawiedliwości, w drodze obwieszczenia w dzienniku urzędowym Ministra Sprawiedliwości, wskazuje sędziów Sądu Najwyższego, którzy pozostają w stanie czynnym, mając na uwadze konieczność wdrożenia zmian organizacyjnych wynikających ze zmiany ustroju i zachowanie ciągłości prac Sądu Najwyższego. Minister Sprawiedliwości jednocześnie określi izbę Sądu Najwyższego, w której sędzia Sądu Najwyższego będzie wykonywać obowiązki, mając na uwadze dotychczas zajmowane przez sędziego stanowisko i potrzeby orzecznicze Sądu Najwyższego".
Jak wynika z art. 88 obowiązki pierwszego prezesa SN (pełni je obecnie Małgorzata Gersdorf - przyp. red.), jeśli ten przejdzie w stan spoczynku, będzie pełnił sędzia wskazany przez ministra sprawiedliwości. Co więcej, do czasu wyboru nowych sędziów na wniosek "sędziego Sądu Najwyższego zastępującego Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego lub sędziego Sądu Najwyższego" Ziobro może delegować "sędziego sądu powszechnego z co najmniej dziesięcioletnim stażem pracy do pełnienia obowiązków w Sądzie Najwyższym".
Jak będzie przebiegał wybór sędziów do SN zgodnie z przepisami nowej ustawy? Minister sprawiedliwości ogłosi w "Monitorze Polskim" informację o wolnych wakatach. Sędziowie, którzy będą spełniać określone ustawą warunki, zgłoszą swoje kandydatury, minister przedstawi je następnie Krajowej Radzie Sądownictwa (zreformowanej głosami PiS w środę), a ta przedstawi prezydentowi wnioski o powołanie kandydatów na stanowiska sędziów SN.
Kto może zostać sędzią sądu SN? Osoba, która ma "co najmniej dziesięcioletni staż pracy na stanowisku sędziego sądu rejonowego lub prokuratora rejonowego lub radcy Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej lub przez okres dziesięciu lat wykonywał w Polsce zawód adwokata, radcy prawnego lubnotariusza albo zajmował stanowisko sędziego sądu okręgowego lub prokuratora prokuratury okręgowej lub prokuratora Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i ma co najmniej pięcioletni staż pracy na stanowisku sędziego lub prokuratora albo zajmował stanowisko sędziego sądu apelacyjnego lub prokuratora prokuratury regionalnej i ma co najmniej trzyletni staż pracy na stanowisku sędziego lub prokuratora".
Co ciekawe, z projektu ustawy wynika, że sędzią Sądu Najwyższego będzie mógł zostać każdy prokurator, który choć przez chwilę będzie prokuratorem Prokuratury Krajowe oraz prezesem lub wiceprezesem Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej.
W projekcie ustawy jest wiele interesujących zapisów. Dzielą się już nimi internauci na profilach społecznościowych.
Komentatorzy wskazują także na fragmenty uzasadnienia do projektu ustawy.
Przypominają także, że 22 lipca ubiegłego roku przyjęto ustawę o Trybunale Konstytucyjnym.
Zwracają również uwagę na fakt, że wiele kontrowersyjnych ustaw obecny Sejm uchwalił w nocy.
Przypominają również, że Sąd Najwyższy obchodzi w tym roku 100-lecie istnienia.