Pościg na Dolnym Śląsku. Mężczyzna porażony prądem
Brawurowa ucieczka i policyjny pościg zakończony wjazdem do stawu. W pobliżu Twardogóry pod Oleśnicą policjanci ścigali opla na niemieckich numerach rejestracyjnych. 19-letni kierowca trafił do szpitala, bo poraził go prąd z rozbitej skrzynki elektrycznej.
Policjanci z dolnośląskiej drogówki próbowali zatrzymać kierowcę opla corsy do kontroli na ulicy w Twardogórze przed północą w środę.
- Prowadzący auto zignorował sygnały mundurowych z oznakowanego radiowozu i zaczął uciekać - relacjonuje w rozmowie z Wirtualną Polską z sierż. szt. Aleksandra Pieprzycka z policji w Oleśnicy.
Policjanci ruszyli w pościg i dogonili opla w Kolonii Grabowno - ok. czterech kilometrów od Twardogóry. Tam kierowca ścigany samochód na zakręcie zjechał z jezdni i wpadł do stawu.
Auto uderzyło też w skrzynkę energetyczną, a mężczyzna został porażony prądem. Choć auto miało niemieckie numery rejestracyjne to okazało się, że za kierownicą siedział 19-letni Polak. Został przewieziony do szpitala, ale jego życiu nic nie zagraża.
"Nie mam prawa jazdy"
Po badaniu alkotestem okazało się, że młody mężczyzna był trzeźwy.
- Powiedział nam, że zdecydował się na ucieczkę, bo nie ma prawa jazdy. Odpowie jednak nie tylko za jazdę bez uprawnień, ale także za to, że nie zatrzymał się do kontroli. To już przestępstwo zagrożone karą nawet do pięciu lat - dodaje policjantka.
Corsa z nie znajduje się w rejestrach skradzionych pojazdów. - Sprawdzamy, czy faktycznie należy do rodziny mężczyzny, jak sam twierdzi - wyjaśnia rzecznik.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także: A jaka jest Twoja Polska? Napisz do WP