Porwał 9‑latka z parku. Dziecko nie żyje. Potworna zbrodnia w Hiszpanii
Hiszpania jest zszokowana zbrodnią, do jakiej doszło w Lardero w regionie La Rioja. 54-latek porwał 9-letniego Alexa z parku i zaciągnął do mieszkania. Chłopiec nie żyje. Zabójcę trzeba było chronić przed zlinczowaniem przez okolicznych mieszkańców.
Do tragedii doszło 28 października w miejscowości Lardero. 9-letni Alex bawił się na placu zabaw, gdy podszedł do niego 54-letni Francisco Javier A. L. i postępem zwabił do swojego mieszkania.
9-letni Alex został uprowadzony z parku i zamordowany
Świadkowie zaczęli szukać chłopca. Mówili o mężczyźnie, który odszedł gdzieś z małym dzieckiem. Chwilę potem policja odnalazła 9-latka w jednym z mieszkań w ramionach 54-latka. Chłopiec był w krytycznym stanie - czytamy w "Fakcie".
Niestety mimo starań, Alexa nie udało się uratować. Zmarł na miejscu.
Nie podano jeszcze przyczyny śmierci chłopca. Nieoficjalnie media informują, że na jego ciele nie było żadnych obrażeń. Śledczy przeprowadzą sekcję zwłok.
Mieszkańcy chcieli zlinczować mordercę
Pod budynkiem, gdzie znaleziono chłopca i 54-latka, zebrał się tłum. Policja musiała przetrzymać mężczyznę w mieszkaniu, by nie doszło do linczu.
Mężczyzna zabił już wcześniej kobietę
Okazuje się, że Francisco Javier A. L. w 1998 roku został skazany na 30 lat więzienia za inną zbrodnię. Zamordował wówczas kobietę - agentkę nieruchomości.
Do zabójstwa doszło, gdy ta pokazywała mu mieszkanie, które chciał wynająć.
W 1993 r. z kolei mężczyzna trafił na 7 lat do więzienia za napaść na tle seksualnym.
Po powrocie mężczyzny do Lardero, mieszkańcy mieli prosić o dodatkową ochronę policji. Zgłaszali również, że 54-latek zaczepiał małe dziewczynki.