PolskaPoprawiono wniosek ws. immunitetu Przemysława Wiplera

Poprawiono wniosek ws. immunitetu Przemysława Wiplera

Stołeczna prokuratura poprawiła już swój wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Przemysławowi Wiplerowi. Zmiany miały charakter redakcyjny - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Przemysław Nowak.

Poprawiono wniosek ws. immunitetu Przemysława Wiplera
Źródło zdjęć: © WP.PL

28.02.2014 | aktual.: 28.02.2014 10:42

Nowak podkreślił, że wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście Północ do Prokuratora Generalnego nie uległ żadnym zmianom merytorycznym. W poniedziałek Prokuratura Apelacyjna w Warszawie odesłała ten wniosek do korekty.

Prokuratura chce zarzucić Wiplerowi naruszenie nietykalności i znieważenie policjantów w związku ze zdarzeniami z 30 października 2013 r. w Warszawie. Prokurator generalny Andrzej Seremet mówił, że chce osobiście zapoznać się z tym wnioskiem.

Według prokuratury zgromadzony materiał dowodowy dostatecznie uzasadnił podejrzenie, że Wipler popełnił dwa czyny: zmuszał przemocą funkcjonariuszy policji do zaniechania prawnej czynności służbowej, naruszając jednocześnie ich nietykalność cielesną oraz znieważał dwóch funkcjonariuszy słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych. Przestępstwa te zagrożone są karą pozbawienia wolności do lat 3.

Wipler zapewnia, że gdy tylko wniosek prokuratury trafi do sejmu, sam zrzeknie się immunitetu, bo "chce dowieść swej niewinności". Bezpośrednio po zajściu poseł utrzymywał, że został brutalnie pobity, a lekarze stwierdzili u niego m.in. uszkodzenie rogówki i liczne stłuczenia oraz otarcia. Mówił, że badanie krwi, które zostało wykonane w szpitalu wykazało, że miał 1,4 promila alkoholu w organizmie.

Do zdarzenia doszło nad ranem, gdy Wipler opuszczał klub w centrum Warszawy. Według policji zachowywał się agresywnie, wulgarnie, chciał wydawać polecenia funkcjonariuszom. Policjanci twierdzili, że dopiero później zorientowali się, iż mieli do czynienia z posłem.

Wipler relacjonował, że dowiedział się, iż jego żona jest po raz piąty w ciąży, w związku z czym wybrał się z przyjaciółmi świętować. Jak zapewniał, sam nie uczestniczył w zajściu, ale postanowił interweniować. "Próbowałem interweniować, włączyć się w taki sposób, żeby ta sprawa się zakończyła. Na wstępie dosyć szybko użyto przeciw mnie gazu, przewrócono mnie na podłogę, kopano mnie w głowę, klęczano na mnie, skuto mnie kajdankami, pobito mnie. Wielokrotnie polewano mnie - był to na pewno jakiś żrący środek - byłem kopany w krocze, w plecy i po nogach" - mówił poseł.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)