Ponad 3 miliony manifestantów na ulicach Francji
Ponad 3 mln osób manifestowało we Francji przeciwko ustawie o pierwszej umowie o pracę (CPE), która, zdaniem protestujących, ogranicza młodzieży prawa pracy. O liczbie uczestników protestów poinformowała największa centrala związkowa, lewicowa CGT, zaznaczając, że są to dane szacunkowe.
04.04.2006 | aktual.: 06.04.2006 16:17
Rzecznik CGT wymienił liczbę 3,1 mln protestujących w całej Francji, z czego około 700 tysięcy przypada na Paryż.
Mobilizacja jest dzisiaj porównywalna z tą z 28 marca - powiedział sekretarz generalny CGT Bernard Thibault. Wówczas liczbę protestujących na ulicach Francji oceniono na ok. 3 mln, co było rekordem od 20 lat. W całej Francji przewidywano dziś blisko 200 demonstracji.
Organizacje młodzieżowe i związkowe utrzymały wezwanie do demonstracji, pomimo daleko idących ustępstw ze strony władz. Prezydent Jacques Chirac podpisał wprawdzie ustawę o CPE, ale natychmiast zażądał, by nowe prawo nie było stosowane i by wprowadzono do niego poprawki. Protestujący domagają się wycofania ustawy, podczas gdy władze proponują negocjacje w celu wypracowania kompromisu.
Nowa ustawa o umowie o pierwszą pracę miała na celu skłonienie przedsiębiorców do zatrudniania młodzieży (do 26. roku życia), dając im prawo do zwalniania tych pracowników bez podania przyczyny w trakcie dwuletniego okresu próbnego.
W stolicy zmobilizowano 4000 policjantów, by uniknąć takich chuligańskich ekscesów, do jakich doszło na marginesie demonstracji 28 marca.
W przeciwieństwie do potężnej mobilizacji demonstrantów, wezwanie do strajku w transporcie nie znalazło podobnego posłuchu.
Największe perturbacje spowodował w całym kraju strajk kontrolerów lotów. Odwołano dziesiątki lotów z lotnisk w prowincjonalnych miastach, jak Tuluza czy Marsylia. Nie pracowało lotnisko w Bastii na Korsyce. Tanie linie lotnicze Ryanair odwołały wszystkie loty z i do Francji. Pewne zakłócenia wystąpiły też w kursowaniu pociągów, w tym superszybkich TGV.
