Pomnik "czterech śpiących" nie wróci na pl. Wileński
Stołeczni radni zdecydowali na sesji, że pomnik Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni, potocznie zwany pomnikiem czterech śpiących, nie wróci na pl. Wileński, gdzie stał przed rozpoczęciem prac związanych w budową II linii metra.
26.02.2015 | aktual.: 26.02.2015 16:12
Przyjęta przez radnych uchwała uchyla uchwałę z 2011 r. przewidującą powrót pomnika na pl. Wileński po zakończeniu prac związanych z budową drugiej nitki podziemnej kolejki. W czwartek za uchwałą głosowało 51 radnych, 2 było przeciw.
Czwartkowa uchwała została zgłoszona wspólnie przez radnych PO i PiS.
- Uchylenie tej uchwały powoduje, że pomnik nie będzie miał lokalizacji w przestrzeni publicznej, czyli będzie mógł być w jednym z magazynów Zarządu Dróg Miejskich - powiedział przewodniczący klubu radnych PiS Jarosław Krajewski.
Krajewski dodał, że w całej Polsce jest ok. 300 obiektów, które są pozostałościami po okresie komunizmu. - Dzisiaj gloryfikowanie komunizmu, jak i innych totalitaryzmów jest zakazane - podkreślił.
Pomnik Braterstwa Broni, zwany "pomnikiem czterech śpiących", został wybudowany w 1945 r. na placu Wileńskim, na warszawskiej Pradze Północ. Autorstwo projektu pomnika przypisuje się radzieckiemu majorowi A. Nieńko, który jest także autorem Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej w warszawskim Parku Skaryszewskim. Projekt zrealizowali architekci i rzeźbiarze pracujący w Biurze Odbudowy Stolicy.
Początkowo rzeźby były jedynie gipsowymi odlewami, które w 1947 r. zastąpiono odlewami w brązie, uzyskanym z przetopienia niemieckiej amunicji. Na cokole pomnika umieszczono napis: "Chwała bohaterom Armii Radzieckiej, towarzyszom broni, którzy oddali swe życie za wolność i niepodległość narodu polskiego. Pomnik ten wznieśli mieszkańcy Warszawy 1945".
W 2011 r., w związku z budową drugiej linii metra w Warszawie, pomnik przeniesiono i oddano do renowacji. W 2013 r. warszawski Sąd Rejonowy orzekł, że obiekt nie spełnia wymogów bycia pomnikiem. - W obecnych realiach politycznych z krajobrazu naszego kraju zniknęło wiele pomników dokumentujących poprzednią epokę - stwierdziła sędzia Ewa Grabowska. Sąd uznał, że pomnik należy rozebrać. Przeciwko ponownemu instalowaniu pomnika na Pradze protestowali mieszkańcy okolicznych wspólnot mieszkaniowych.