Pomagali w ukrywaniu się Katarzynie W. Zostali skazani
Osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata - takie kary orzekł białostocki sąd wobec dwóch mężczyzn oskarżonych o to, że półtora roku temu pomagali ukrywać się w Krakowie i podlaskiej wsi Katarzynie W. podejrzanej o zabójstwo półrocznej córki.
Katarzyna W. obecnie jest nieprawomocnie skazana za ten czyn na 25 lat więzienia.
Wyrok Sądu Rejonowego w Białymstoku nie jest prawomocny. Prokurator domagał się dla oskarżonych po 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata, oni sami chcieli uniewinnienia.
Proces dotyczył zarzutów poplecznictwa, polegającego na pomocy Katarzynie W. w ukrywaniu się przed prokuraturą i policją, oraz utrudnianiu prowadzonego w jej sprawie śledztwa po to, by kobieta uniknęła odpowiedzialności karnej.
W listopadzie 2012 r. kobieta została zatrzymana w wynajmowanym domu w miejscowości Turośń Dolna, ok. 20 km od Białegostoku. Była wówczas poszukiwana listem gończym przez Prokuraturę Okręgową w Katowicach, bo od kilku tygodni nie wypełniała warunków nałożonego na nią dozoru policyjnego i nie meldowała się w komisariacie, nie zgłaszała się też na wezwania prokuratury na przesłuchania. Po zatrzymaniu trafiła do aresztu.
Zarzuty wobec oskarżonych dotyczyły m.in. wyszukania i wynajęcia tego domu oraz dostarczania jej pieniędzy i żywności. W ocenie prokuratury obaj wiedzieli, kim jest kobieta, i świadomie pomagali jej ukrywać się. Starszy mężczyzna miał zlecić młodszemu wynajęcie domu, opłacić wynajem (za pieniądze Katarzyny W.) i utrzymanie; młodszy zajął się wynajmem i podawał się za męża podejrzanej. Starszy z oskarżonych, który też przez pewien czas mieszkał w domu w Turośni, przedstawiał się jako teść młodszego.
Sąd nie miał wątpliwości, że oskarżeni wiedzieli, kim jest kobieta, wiedzieli, że ukrywa się, i świadomie pomagali jej w tym - najpierw w Krakowie, a potem w Turośni Dolnej.
Sędzia Aneta Kamieńska zwróciła uwagę, że sprawa Katarzyny W. przez bardzo długi czas była nagłaśniania w mediach, wiele razy pokazywano jej twarz, więc - jak mówiła - "trudno uznać, że oskarżeni nie rozpoznali w kobiecie, którą ukrywali, Katarzyny W.".
Przypominała też, przywołując zeznania świadków, że to mężczyzna wynajmował dom i tylko on robił zakupy w sklepie, a mieszkańcy miejscowości nie widywali kobiety.
Jak dodała, trudno uznać, że oskarżeni nie wiedzieli, iż pomagają Katarzynie W. ukrywać się przed wymiarem sprawiedliwości.
Sąd ocenił, że zeznania Katarzyny W. - która w tym procesie zeznawała jako świadek, ale przy kluczowych pytaniach zasłaniała się niepamięcią - trzeba uznać za próbę "co najmniej ochrony oskarżonych przed grożącą im odpowiedzialnością za zarzucany im czyn".
Z końcem 2012 roku Katarzyna W. została oskarżona o zabójstwo półrocznej córki, zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenie fałszywych dowodów, by skierować postępowanie przeciwko innej osobie.
We wrześniu 2013r. roku Sąd Okręgowy w Katowicach skazał ją na 25 lat więzienia. Apelację złożyły obie strony: prokuratura chce dożywocia, obrona - uchylenia wyroku. Uwzględnienie którejkolwiek z tych apelacji oznaczać będzie konieczność powtórzenia procesu w pierwszej instancji.