PolskaPolskie, znaczy gorsze

Polskie, znaczy gorsze

Proszek do prania ma w naszym i niemieckim sklepie taką samą nazwę, ale niekoniecznie ten sam skład. To samo piwo może inaczej smakować, papierosy mieć gorszy aromat. Wyższość zagranicznych produktów nad polskimi głoszą przede wszystkim panie - pisze "Gazeta Lubuska".

05.05.2005 | aktual.: 05.05.2005 08:32

- Kupuję proszki w Niemczech, bo zdecydowanie lepiej piorą niż nasze - mówi mieszkanka podzielonogórskiej miejscowości. - Nawet jeśli tak samo się nazywają.

W jednym z lubuskich urzędów pracownice zawsze proszą kierowców wyjeżdżających za granicę o kupno proszku do prania, kawy, słodyczy, oliwy, sosów do potraw... Wszystkie te produkty można kupić w Polsce, ale zdaniem konsumentów, tu są gorsze.

Różnice w towarach zaczynają też obserwować inspektorzy handlowi. - Nie zajmujemy się tym, ale mamy sygnały na ten temat - mówi rzecznik Głównego Inspektora Inspekcji Handlowej Bogdan Pietrzak. Do proszków w Polsce dodaje się mniej substancji polepszających pranie. Nasze papierosy produkowane są z polskiego tytoniu, a piwo z wykorzystaniem polskiej wody.

- Produkty mogą być inne, ale to nie znaczy, że gorsze czy też, że nie spełniają norm - mówi B. Pietrzak.

Szefowa Stowarzyszenia Konsumentów Polskich Grażyna Rokicka mówi, że jeśli firmy stosują podwójne standardy dla Polski i bardziej bogatych sąsiadów, można nazwać to "chamstwem". Ale dowodów na to nie ma. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów dwa lata temu wspólnie ze znaną niemiecką fundacją Warentest porównywali jedynie polskie i niemieckie oleje rzepakowe. Test wypadł na niekorzyść polskich produktów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)