PolskaPolskie miasta wymierają, spektakularny upadek Łodzi

Polskie miasta wymierają, spektakularny upadek Łodzi

Łódź wymiera - w dosłownym znaczeniu tego słowa. Spektakularny upadek miasta można porównać tylko ze spustoszeniem wywołanym przez wojny światowe, jednak po tych konfliktach, miasto zawsze się odradzało. Tym razem prognozy są bezlitosne - Łódź będzie wyludniała się w coraz szybszym tempie, w ciągu 22 lat straci 147 tys. mieszkańców ujętych w statystykach. Nieoficjalnie, znacznie więcej. Los Łodzi podzieli większość dużych i średnich miast Polski.

Polskie miasta wymierają, spektakularny upadek Łodzi
Źródło zdjęć: © WP.PL | Przemysław Jach
Marcin Bartnicki

Ogromna część populacji Łodzi wyjechała w poszukiwaniu pracy, w tym wielu do Wielkiej Brytanii - twierdzi brytyjski dziennik "The Sun", w artykule zatytułowanym "Polskie miasto, które przeniosło się do Brytanii". Gazeta przedstawia obraz upadającej metropolii - biedy, rozpadających się budynków, zamykanych firm i zamierającego w mieście życia. Jak wynika z danych demograficznych, brytyjscy dziennikarze są w błędzie - Łódź wyludnia się, ale nie przez emigrację. Prognozy dla miasta są jednak bezlitosne - prawdziwy kryzys dopiero nadejdzie, a w ciągu dwudziestu lat, liczba ludności jednego z najszybciej rozwijających się miast PRL, spadnie do poziomu sprzed I wojny światowej.

Statystyki podawane przez Główny Urząd Statystyczny zaprzeczają tezie brytyjskich dziennikarzy. W 2011 roku na stałe wyjechało za granicę 222 mieszkańców Łodzi, w tym do Wielkiej Brytanii zaledwie 91. W tym samym czasie ze Zjednoczonego Królestwa wróciło 50 osób. Podobnie było we wcześniejszych latach. Nawet, jeśli statystyki nie uwzględniają dużej części emigrantów, szczególnie wyjeżdżających do prac sezonowych, teza o przemieszczeniu się populacji Łodzi do Wielkiej Brytanii jest mocno przesadzona. "The Sun" ma jednak rację w innej kwestii - miasto umiera, ale nie przez emigrację, a dosłownie - śmiercią naturalną.

Śmierć drugiego miasta Polski

Przed I wojną światową Łódź wyrastała na dużą europejską metropolię. Z populacją na poziomie 600 tys., w 1915 roku, na terenie późniejszej II RP ustępowała tylko Warszawie. Po wojnie liczba ludności spadła o niemal połowę. Podobnie było po kolejnej wojnie światowej, która doprowadziła m.in. do zagłady łódzkich Żydów, stanowiących jedną trzecią populacji miasta. Szczyt rozwoju Łodzi przypada na ostatnie lata PRL, w 1988 roku mieszkało tam 854 tys. osób.

Obraz
© (fot. WP.PL)

Miasto, które nie dało się zniszczyć w czasie dwóch wojen światowych, teraz wymiera samoistnie. W ciągu ostatnich 23 lat z Łodzi zniknęło 130 tys. mieszkańców. Nie jest to wcale efekt emigracji za granicę. Każdego roku Łódź traci średnio ponad 4 tys. mieszkańców przez ujemny przyrost naturalny, składa się na niego zarówno bardzo niski, nawet na tle wyjątkowo marnej polskiej średniej, wskaźnik ilości dzieci przypadających na każdą kobietę - wynoszący 1,14, jak i jedna z najniższych średnich długości życia w Polsce. Mężczni mieszkający w Łodzi żyją średnio 70 lat - to o ponad pięć lat krócej niż w pobliskiej Warszawie i o ponad dwa lata krócej od średniej długości życia w Polsce. Wyraźnie niższa od średniej jest również długość życia kobiet.

Łódź jedzie do Warszawy

Druga przyczyna wyludniania się Łodzi to przenoszenie się mieszkańców na podmiejskie osiedla. Według danych GUS, większość wyjeżdżających przeprowadza się na tereny wiejskie. Nie oznacza to, że ubytek mieszkańców wynika z przemieszczania się w obrębie aglomeracji. Łodzianie zastępują tylko wymierającą równie szybko populację sąsiednich powiatów. Na 60 tys. mieszkańców, których ubyło Łodzi w ciągu 9 lat, przypada tylko pięciotysięczny wzrost liczby ludności powiatów otaczających to miasto. Wszystko przez ujemny przyrost naturalny, który w takim samym stopniu dotyka terenów podmiejskich.

Główny kierunek migracji z Łodzi i okolic to woj. mazowieckie - szczególnie Warszawa. Emigrują przede wszystkim ludzie młodzi, szczególnie w wieku 25-34 lat, większość wyjeżdżających stanowią kobiety. Dane GUS nie mogą uchwycić całej skali migracji, dlatego trudno oszacować, ile osób przypisywanych Łodzi, mieszka obecnie w Warszawie.

W lepiej rozwijających się miastach ujemny przyrost naturalny jest uzupełniany migracją z innych miejscowości, nie tworzących dla młodych ludzi dobrych perspektyw. Łódź z bezrobociem na poziomie 11,9 proc. (na koniec listopada 2012 r.) i stosunkowo niskimi średnimi zarobkami przegrywa w tej konkurencji wyraźnie nie tylko z Warszawą (4,3 proc. bezrobocia) i Krakowem (5,8 proc.), ale również z mniejszymi ośrodkami - Poznaniem (4,1 proc.), Katowicami (5,2 proc.) i Wrocławiem (5,3 proc.), a nawet ze znacznie mniejszymi miastami tzw. ściany wschodniej - Rzeszowem (8 proc.) i Lublinem (9,8 proc.). W konsekwencji Łódź omijają młodzi ludzie szukający pracy i w mieście rodzi się jeszcze mniej dzieci.

Upadające miasta

To właśnie brak przyciągania nowych mieszkańców, charakterystyczny dla innych dużych miast, w połączeniu z katastrofalnym przyrostem naturalnym, doprowadzi do niespotykanego dotąd w Polsce (poza wojnami światowymi) wyludnienia się miasta. Według prognoz GUS, za 22 lata w Łodzi zostanie już tylko 578 tys. mieszkańców - o 147 tys. mniej niż obecnie, a trzecim co do wielkości miastem Polski stanie się Wrocław. W kurczącej się populacji miasta coraz większą rolę odgrywali będą emeryci. W 2035 roku więcej niż jedną trzecią łodzian stanowiły będą osoby powyżej 60 roku życia, co w kolejnych dekadach zaowocuje jeszcze mniejszą liczbą dzieci i dalszą degradacją miasta.

Los Łodzi podzielą inne duże i średnie miasta, które już teraz notują znaczny spadek populacji. Spośród miast wojewódzkich, poza Łodzią najwięcej stracą Kielce. Za 22 lata będzie tam mieszkało 158 tys. osób (o 20 proc. mniej niż obecnie), a także Bydgoszcz (straci 18 proc.) i Katowice (17 proc.). Najwięcej nowych mieszkańców zyska Warszawa - 140 tys. Do wzrostu stołecznej aglomeracji przyczynią się jeszcze bardziej podmiejskie osiedla i mniejsze miasta wokół stolicy. Według prognoz, tylko powiaty bezpośrednio graniczące ze stolicą zyskają niemal 200 tys. nowych mieszkańców. Duży wzrost ludności odnotuje też Rzeszów (9 proc.). Nieznacznie zwiększy się liczba mieszkańców Krakowa i Olsztyna. Pozostałe duże miasta Polski apogeum rozwoju mają już za sobą.

Marcin Bartnicki, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1767)